"Michael Jackson był absolutnym geniuszem muzyki. Jego śmierć jest jak odejście Elvisa Preslya w 1977 roku" - powiedział DZIENNIKOWI Jacek Kurski. Europoseł PiS dodał, że najbardziej ceni sobie wcześniejsze płyty króla pop. "Cóż, niestety później nie udźwignął ciężaru sławy i bogactwa. Zatracił się w tym dążeniu do doskonałości" - dodał.

Reklama

>>> Michael Jackson nie żyje

"To smutna wiadomość. Lubiłem jego muzykę. A w czasach licealnych i studenckich nie raz skakałem na imprezach przy jego hitach" - mówi Wojciech Olejniczak. On też woli wcześniejsze przeboje Jacksona, takie jakl "Thiller" czy "Billie Jean".

Europoseł PO Jarosław Wałęsa przyznaje, że nie miał żadnej płyty Jacksona, ale za to z zapartym tchem oglądał jego teledyski. "A mój bratanek nauczył się ostatnio słynnego tanecznego <księżycowego kroku> Jacksona i chce mi go teraz pokazać" - opowiada

Reklama

"Michael Jackson to gwiazda mojego pokolenia. Nie za bardzo potrafię tańczyć, więc na prywatkach bujałem się w rytm jego muzyki. Ale za to nauczyłem się <księżycowego kroku>" - opowiada nam poseł PiS Adam Hoffman. Tylko z jednym się nie zgadza. "Król był jeden - to Elvis. Michael to książę" - podkreśla.

"Spotkałem się z nim, poznałem go, był dwa razy w pałacu prezydenckim. Michael Jackson był królem. Był bardzo utalentowany, sympatyczny i nie było w nim gwiazdorstwa, był nieśmiały, robił wrażenie zagubionego dziecka" - powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski w Radiu ZET.