Skąd Zyta Gilowska wie o spisku? Po prostu przypomniała sobie. Dwa razy znana posłanka Platformy Obywatelskiej ostrzegała Gilowską przed spiskiem. Dwa lata i rok temu. Wtedy była wicepremier machnęła na to ręką, ale teraz już tego nie lekceważy. Podobno posłankę PO poinformował wysoko postawiony generał tajnych służb. Jego zdaniem, tropy spisku prowadzą do Poznania.
Nie wiadomo, kto był pomysłodawcą ataku na Gilowską. Ta powiedziała tylko, że klucz do rozwikłania tajemnicy leży we wniosku rzecznika interesu publicznego o jej lustrację. Dlatego chce stanąć przed sądem lustracyjnym, by wszystko się wyjaśniło.
Gilowska powtórzyła, że oskarżenie jej o współpracę z SB jest kuriozalne. Dziś była przesłuchiwana przez gdańskich prokuratorów w rządowym hotelu przy ul. Parkowej w Warszawie. Zyta Gilowska zawiadomiła bowiem prokuraturę, że była szantażowana i wymuszono na niej dymisję.
Prokuratorzy przesłuchali w Warszawie Zytę Gilowską. "Dwa razy dostałam ostrzeżenie, że zorganizowano spisek, aby mnie pogrążyć. Jego tropy prowadzą do Poznania. W sprawę wmieszane są tajne służby" - ujawniła była wicepremier przed przesłuchaniem. Śledztwo w sprawie domniemanego szantażu lustracyjnego wobec Gilowskiej wszczęła dziś prokuratura w Gdańsku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama