"To pisanie prawa pod sondaże, tuż przed wyborami!" - grzmią posłowie PO i SLD. Na co nie chce się zgodzić opozycja? Chodzi o proponowane przez PiS prawo do zawierania partyjnych sojuszy wyborczych. Głosy oddane na taki sojusz wpadną do jednego worka, a miejsca w radach gminnych, miejskich i powiatowych pójdą do podziału według partyjnej umowy.
Wczoraj przez Sejm przetoczyła się burza. Opozycja nie chciała dopuścić do przyjęcia poprawki i blokowała głosowania. Jak? Bardzo prosto. Posłowie siedzieli w ławach, ale nie głosowali. Tak, jakby ich nie było. Przez to zabrakło wymaganej liczby głosów, by decyzje podejmowane przez Sejm były ważne.
Platforma ma powód do irytacji. Dziś w głosowaniu przepadł jej projekt w sprawie utworzenia w najbliższych wyborach okręgów jednomandatowych. PO chce, by wyborcy oddawali głosy na konkretne osoby, a nie na listy polityków. Wszystko jednak wskazuje na to, że jesienią wybierzemy samorządy według propozycji koalicji.