Rzecznik diecezji płockiej ksiądz Kazimierz Dziadak nie umiał wytłumaczyć, czemu do księży w Płocku trafiła niepełna wersja listu. Nie udało mu się skontaktować w tej sprawie z administratorem diecezji płockiej, biskupem Romanem Marcinkowskim.
Dziś we wszystkich polskich kościołach czytane jest słowo biskupów, dotyczące lustracji w Kościele - dokument przyjęty przedwczoraj na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Stałej Episkopatu Polski, poświęconym lustracji.
Biskupi napisali m.in.: "Kościół nie boi się prawdy, nawet jeżeli jest to prawda trudna, zawstydzająca, a dochodzenie do niej czasem jest bardzo bolesne". Do Płocka trafił list bez słów: "W dniu 5 stycznia br. w odezwie skierowanej do wspólnoty Kościoła Warszawskiego Ksiądz Arcybiskup Wielgus potwierdził fakt wspomnianego uwikłania i przyznał, że skrzywdził nim Kościół, podobnie jak - w obliczu kampanii medialnej - wyrządził mu krzywdę, zaprzeczając faktom współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa".