"To wypowiada człowiek, którego znam ponad 30 lat, którego uważałem za mojego przyjaciela i który w takiej atmosferze towarzyskiej, przy kieliszku wina, czy czegoś innego, mówi rzeczy nieprawdziwe, nieuczciwe" - komentuje Kwaśniewski. "Oleksy chrzanił trzy po trzy" - dodaje,

Kwaśniewski twierdzi, że zawsze cenił Oleksego za "wiele talentów", ale taśmy potwierdzają, że "tak jak ma wiele talentów, tak samo ma po prostu zły charakter". "To, że Józef Oleksy, jeden z moich najbliższych przyjaciół politycznych przez 30 lat, zachowuje się jak ostateczny kretyn, zdrajca, to mnie boli, strasznie mnie boli" - opowiada były prezydent.

Według Kwaśniewskiego, byłoby do przyjęcia, gdyby Oleksy rozmawiał o "postawie politycznej" kolegów z lewicy. Na pytanie, czy poda Oleksego do sądu, odpowiada, że nie. "Po chrześcijańsku daję mu szansę, żeby naprawił swoje błędy" - deklaruje. "Ja podam rękę Oleksemu, ale lepiej na razie niech mi nie wchodzi na oczy, bo mogę dokonać aktu, który każdy sąd usprawiedliwi - w afekcie mogę go udusić. I po co mu to?" - straszy.

Według byłego prezydenta, afera taśmowa to "polityczny koniec" Oleksego, ale nie oznacza kryzysu lewicy. "Józef Oleksy - jeden z najbliższych moich przyjaciół politycznych - zachowuje się jak kretyn, zdrajca" - mówi radiu RMF i telewizji TVN24 Aleksander Kwaśniewski.

"Gdyby to powiedział ktoś inny, nie przeżyłbym tego tak dotkliwie. Natomiast to mówi Józef Oleksy, z którym politycznie się różniliśmy, dyskutowaliśmy, ale zawsze też byliśmy razem. To niezwykle bolesne przeżycie dla mnie. Trzeba być przygotowanym na to, że powiedzenie - chroń mnie Boże od przyjaciół, bo z wrogami dam sobie radę - jest prawdziwe."

Gdy wybuchła afera, Kwaśniewski dzwonił do Oleksego. "Powiedział, że nie ma usprawiedliwienia. Przyznał się, że wszystko powiedział" - tak były prezydent relacjonuje słowa Oleksego.

Kwaśniewski zarzeka się też, że jest w stanie wytłumaczyć się "z każdej złotówki swojego majątku".

Oleksy w nagraniu, do którego dotarł DZIENNIK, mówi, że Kwaśniewski nie jest w stanie wytłumaczyć się z kupna 400-metrowego apartamentu w Wilanowie. Zdaniem Oleksego były prezydent mógł dostać to mieszkanie od biznesmena Ryszarda Krauzego. Rzecznik Prokomu, firmy Krauzego, zaprzeczył w rozmowie z dziennikiem.pl, że biznesmen robił interesy mieszkaniowe z Kwaśniewskim

Reklama

Przeczytaj fragmenty rozmowy Oleksego z Gudzowatym

Tak o Aleksandrze Kwaśniewskim mówił Józef Oleksy, podczas zakrapianego obiadu u biznesmena Aleksandra Gudzowatego:

Gudzowaty:
A Kwaśniewski brał?
Oleksy: Nie odpowiem ci na to pytanie, bo nie byłem przy tym. I jeżeli brał, to nie osobiście.
G: Miał psy spuszczone?
O: Tych zegarków miał od cholery i nosił je kur..., nie wiadomo po co. (...) Wszyscy się dziwią, że chodzą tam wycieczki i oglądają to jego mieszkanie. To jest 400 metrów kwadratowych.
G: Ale z zewnątrz oglądają?
O: Z zewnątrz. Apartament na rogu, przy samej szosie, bez kawałeczka ogródka, to jest były prezydent.
G: Widocznie Krauze nie miał komu sprzedać
O: I jaka chodzi wersja? Że dostał w prezencie od Krauzego. Nie miał wyboru i lada moment to sprzeda po prostu. Jego sprawa, ale głupio wybrał, bo musi budzić zdziwienie, że były prezydent bierze ci apartament tak ch... jak ten. Co z tego, że duży, jak niemieszkalny?
Bisztyga: A oni gdzieś budują dom?
O: Podobno w Jazgarzewie. Kupili przecież w Kazimierzu całe wzgórze od Jaśka Wołka. To jest ten artysta. Byłem tam. Piękne. Też nie wiem na kogo, bo nie na siebie, ale sam Jasio wybierał, przyjaciel mojej żony. Ale ich sprawa, ja nikomu nie zazdroszczę. Tylko że gdyby ktoś się zawziął, to apartament u Krauzego to jest minimum 4,5 mln zł. Przecież to jest 400 m, tam chodzi po 11 tys. metr, to policz sobie, ile to kosztuje, ten 400-metrowy apartament. Dom w Kazimierzu – nie umiem tego wycenić, ale na pewno jest to droga sprawa. Jazgarzew 6 ha działki z asfaltową drogą zrobioną do samego domu przez pola. I to nie jest wszystko. Ma tego majątku trochę.
Jak zderzysz jego wynagrodzenia prezydenckie, a nawet Joli dochody, no to co z tego, że ona ma 100 tys. za ten program w telewizji (TVN Style), by się wstydziła tam występować.
G: Miesięcznie?
O: Nie, do grudnia. Za całość kontraktu. I robi takie pierdoły. Raz oglądaliśmy to z Majką i więcej nie oglądam. Siedzi wyfiokowana Jola i przez 15 minut czy więcej uczy obywateli, jak jeść bezę.
Teraz on (Kwaśniewski) ma dołączyć jeszcze na kolejne 10 tys., ale nie uzbiera, żeby nie wiem jak się naharował, to nie uzbiera tyle, ile potrzebuje na wylegitymizowanie tego. (...)
O: Oluś zawsze był krętaczem, i to małym krętaczem. Za co się brał, zawsze spier.... I to zjednoczenie lewicy też spier...
G: Ale żonę miał ładną.
O: No, ale niestety za dużo tych liftingów.
G: Czego?
O: Liftingów.


Oleksy: Kwaśniewski o Millerze mówił: ch... zawzięty

Bisztyga:
A Kwaśniewski debatował z tobą co dalej?
Oleksy: No, o Millerze ze mną debatował.
(nieczytelne)
Oleksy: Tak go to musi drążyć...
Gudzowaty: Jak, jak?
Oleksy: Tak go to musi drążyć, że ledwo siedliśmy, już za trzy minuty o Leszku mówił mi. Jaki ch..., jaki zawzięty, jaki nieuczciwy, jaki cyniczny.