"Byłoby rzeczą nie do pomyślenia, gdyby demokracje - takie jak Francja czy Unia Europejska jako całość - zaakceptowały takie nadużycie władzy" - stwierdził Bayrou na konferencji prasowej w Paryżu.

Reklama

Centrowy kandydat na prezydenta Francji tłumaczył postępowanie Geremka. Nazwał je gestem moralnego oporu i przypomniał, jak wielką rolę profesor odgrywał w "Solidarności", w czasach walki z komunizmem.

Kampania w cieniu lustracji

Bayrou, który zajął trzecie miejsce w I turze wyborów prezydenckich, zdecydował dziś, że nie zachęci swojego elektoratu do oddania głosu na któregoś z dwojga mocniejszych kandydatów. Ani lewicowa Ségolène Royal, ani prawicowy Nicolas Sarkozy nie mogą więc liczyć na jego poparcie. Bayrou walczy do końca. Najwyraźniej chce wykorzystać w tej walce gest oporu prof. Geremka wobec lustracji.

Reklama

Prof. Bronisław Geremek - jak ujawnił DZIENNIK - celowo nie złożył oświadczenia lustracyjnego w terminie do 19 kwietnia. Zgodnie z polskim prawem powinien stracić mandat europosła. Ta sprawa przez cały dzień rozgrzewała dyskusje w Parlamencie Europejskim.

"Moja decyzja jest apelem do władz o opamiętanie i odpowiedzialność oraz wyrazem nadziei na aktywność obywatelską. Na skierowane do mnie imperatywne żądanie karnego podporządkowania się mam tylko jedną odpowiedź - odmawiam" - tłumaczył Geremek dziennikarzom w Strasburgu.

Szykuje się spór UE - Polska

Reklama

Za profesorem murem stanęło wiele europarlamentarnych frakcji. Głos w tej sprawie zabrał nawet przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Hans-Gert Poettering. "Geremek to jedna z największych osobistości Parlamentu Europejskiego. Przeanalizuję sprawę z prawnego punktu widzenia, ale chcę wyrazić moje największe i najgłębsze uznanie dla Geremka" - zadeklarował.

Wygaśnięcie mandatu europosła musi ogłosić przewodniczący europarlamentu. Wygląda jednak na to, że Hans-Gert Poettering daleki jest od jakiegokolwiek karania Geremka. Zanosi się więc na spór prawny między Unią Europejską a Polską.

Jutro o mandacie polskiego europosła będą dyskutować szefowie Parlamentu Europejskiego i wszystkich frakcji politycznych ze Strasburga.