"Zwracam się do wszystkich zarzucających mi kłamstwo o rozwagę i nie wykorzystywanie ludzkiej śmierci do nieuzasadnionych personalnych ataków" - napisał Wassermann w przesłanym PAP oświadczeniu. Podkreślił, że ataki na niego pojawiły się w mediach.

Minister-koordynator broni się, że nie jest zwierzchnikiem służb specjalnych - w tym ABW - lecz jedynie koordynuje i nadzoruje ich działalność. "Nie mam prawa ingerować w polecenia wydawane przez szefów służb" - tłumaczy.

Pierwszą decyzją jaką podjąłem, kiedy w środę rano dowiedziałem się o tragicznej śmierci Barbary Blidy był wniosek do Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Publicznie też twierdziłem, że gdyby dopełniono wszystkich obowiązujących procedur to do tej śmierci by nie doszło. Wskazywałem też, że postępowanie wewnętrzne w ABW oraz śledztwo prokuratorskie powinno wyjaśnić kto jest odpowiedzialny i jakie konsekwencje dyscyplinarne, a nawet karne powinien ponieść. Wniosłem też do Pana Premiera o zawieszenie w czynnościach Szefa ABW do czasu wyjaśnienia sprawy" - czytamy w oświadczeniu.

Wassermann ma żal do opozycji i mediów. "Już kilkadziesiąt minut po tragicznym zdarzeniu domagano się aby publicznie zostały przedstawione wszystkie okoliczności. Opozycja zażądała przedstawienia informacji rządu na forum Sejmu. Media zwracały się ze szczegółowymi pytaniami dotyczącymi przebiegu akcji ABW. Wszystko to działo się pod presją czasu, emocji a także absurdalnych oskarżeń. Informacje, które przekazałem opinii publicznej na forum Sejmu oraz te które przekazywałem odpowiadając na pytania mediów były informacjami pochodzącymi od kierownictwa ABW. Przekazywałem je w takim kształcie w jakim je otrzymałem!" - pisze minister.


"Uprzedzałem, że z ustaleniami końcowymi trzeba zaczekać co najmniej do zakończenia postępowań wyjaśniających i prokuratorskich. Nie były to więc informacje wymyślane przeze mnie" - podkreśla.

"Mam nadzieję, że opozycja nie będzie wykorzystywać śmierci Barbary Blidy do walki politycznej, a media zachowają powściągliwość i nie będą poszukiwać taniej sensacji obliczonej tylko na zwiększenie oglądalności czy sprzedaży" - apeluje Wassermann.