Szef LPR ostro krytykuje też szefową MSZ Annę Fotygę. "Minister spraw zagranicznych powinien uważać na słowa" - przestrzega Giertych. Nie spodobała mu się wypowiedź Fotygi, która mówiąc o Rosji, stwierdziła, że "embargo w dobrych relacjach handlowych między partnerami jest rodzajem wypowiedzenia wojny".
"Ja nie sądzę, żeby w interesie Polski było zaognianie konfliktu do tego stopnia, żeby mówić o jakieś wojnie w relacji z Rosją" - krytykuje Giertych. "Apeluję o odpowiedzialność i proszę panią minister, żeby rozważała swoje wypowiedzi, bo minister spraw zagranicznych to nie jest osoba, która może sobie mówić, co myśli albo co uważa" - dodał lider LPR.
Znów dostało się też Kluzik-Rostkowskiej. "Propozycje minister Kluzik-Rostkowskiej to kpina. Osoba o jej poglądach, popierająca aborcję i propagandę homoseksualną, nie może nic dobrego zrobić dla polskiej rodziny" - mówił zdenerwowany Giertych. "Skończył się czas dominacji jednej partii w koalicji" - zapowiedział.
Dodał, że on sam ma znacznie lepszy plan pomocy polskim rodzinom niż Kluzik-Rostkowska. Według projektu LPR, dochód przed opodatkowaniem mógłby być dzielony na wszystkich członków rodziny - rodziców i dzieci, a nie - jak obecnie - na osoby pracujące. Przekonywał, że to pozwoli rodzinom zaoszczędzić dużo pieniędzy.
Program Ligi ma kosztować 6,5 miliardów złotych. Giertych stawia warunek, że pomoże uchwalić przyszłoroczny budżet, jeśli koalicjanci zaakceptują jego plan.