"Wszystkie moje wypowiedzi są wyważone i mają odzwierciedlenie w faktach" - tłumaczy Kaczmarek. A jeśli sąd go wezwie, będzie musiał te fakty opowiedzieć. Zezna, jakie osoby miały konta w Szwajcarii i w jakich bankach. I z kim te osoby są powiązane.

Brzmi to jak przestroga dla SLD, który zdenerwował się na słowa ministra o politykach Sojuszu. Kaczmarek w czwartek powiedział, że wśród nich są tacy, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych.

Szef SLD Wojciech Olejniczak twierdzi, że Kaczmarek, a także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pomawiają lewicę i SLD w sprawie zagranicznych kont. Zapowiedział, że jeśli te pomówienia nie skończą się, partia wystąpi do sądu o ochronę dóbr osobistych.