Wczoraj Lech Wałęsa przez przypadek umieścił na swojej stronie internetowej esbeckie akta z donosami agenta o ps. Bolek. Szybko wycofał je ze strony, bo - jak tłumaczył - akta były niekompletne. Dzisiaj papiery te przywrócił, ale obok nich zamieścił orzeczenie sądu lustracyjnego i oświadczenie IPN, które mają potwierdzać, że Wałęsa "Bolkiem" nie był. Na stronie internetowej widnieje dopisek "C.D.N.". Można się więc spodziewać, że Wałęsa zamieści kolejne dokumenty na temat "Bolka".
Dokumentom towarzyszy emocjonalne oświadczenie byłego prezydenta. Jego obszerne fragmenty zamieszczamy w oryginalnej pisowni.
"Jeszcze raz ja Lech Wałęsa Oświadczam, że w moim przypadku sprawa agenturalna od początku do końca była robiona na zlecenie najwyższych władz PRL i dlatego jest technicznie nieźle zrobiona. Obiecano mi to, gdy nie dałem się kupić, zastraszyć ani złamać będąc samotnie internowanym. Próbkę wykonano podrzucając te właśnie podrobione dokumenty internowanej w 1982r. Pani Annie Walentynowicz" - rozpoczyna swoje oświadczenie Lech Wałęsa.
Wałęsa podkreśla, że jego walka z SB była ciężka i pomogła mu odnieść zwycięstwo w 1980 roku. "Nigdy nie dałem się kupić, złamać, ani zastraszyć. Walczyłem jak potrafiłem najlepiej nabierając praktyki, bez której nie byłbym wstanie poprowadzić do zwycięstwa w 1980r." - pisze.
Były prezydent w ostrych słowach podsumowuje dokumenty o agencie "Bolku": "To dopiero brednie w skali Kraju a nawet Świata z tematu wirtualny Bolek".
Wałęsa podkreśla, że jego nazwisko nigdzie nie w tych dokumentach się nie pojawia: "Nigdzie ja Lech Wałęsa nie byłem tym Bolkiem, nie było mojej zgody na współpracę, ani mojego podpisu na żadnym dokumencie tego typu czy donosie. Nie ma mnie w dziennikach rejestracyjnych i innej dokumentacji oryginalnej, istnieje w kserach z kser robionych od dawna przez aparat komunistyczny dla prowokacji i szantażu dla łamania mnie i odbierania mi autorytetu".
Według byłego prezydenta, tworzeniem podróbek zajmowała się cała armia ludzi. "Zobaczcie w tych dokumentach była bardzo liczna grupa zawodowców podrabiających i rozprowadzających te materiały, czy tego nie widzicie w tych zasobach są nazwiska stopnie czy jesteście ślepi. Wymieniali się ludzie dysponujący tymi szafami i sejfami" - pisze Wałęsa.
"W pewnym momencie niedoinformowani zmiennicy, nie wiedząc o sposobie powstawania i gromadzenia uznali to za materiał archiwalny i oryginalny zaczynając od min. Macierewicza który nie zapytał się poprzednika min Kozłowskiego skąd są między innymi te materiały w jego zdobytym sejfie. Tak powstał wirtualny agent ten Bolek, a niektórzy za wszelką cenę z różnych powodów na siłę chcieli by w to mnie wrobić. Popatrzcie spokojnie i bezstronnie na już ujawnione a będą i jeszcze ujawniane i wyciągając wnioski a nie na siłę co niektórzy chcieli by mi dopisać złamanie się kiedykolwiek. Nigdy nie byłem Bolkiem i nie dałem się złamać nikomu i nigdy to nie nastąpi. Można mnie zabić ale nie pokonać w sprawach i tematach podstawowych" - kończy Lech Wałęsa.
Lech Wałęsa, tak jak obiecywał, znów opublikował w internecie materiały na temat esbeckiego agenta o pseudonimie Bolek. Ale dokumentom towarzyszy tym razem oświadczenie byłego prezydenta. "To dopiero brednie w skali kraju, a nawet świata z tematu wirtualny Bolek" - pisze Wałęsa, wielokrotnie powtarzając, że nie jest agentem. Dramaturgii oświadczeniu dodaje pytanie: Jesteście ślepi?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama