"Na końcówce prac komisji śledczej dotarliśmy do materiałów, które wskazują na bardzo poważne związki z niektórymi dziennikarzami <GW>. Ta gazeta przodowała w atakach na komisję i prowadziła różnego rodzaju operacje medialne, które wspierały określone kierunki biznesowe" - mówi Roman Giertych. "W tym kontekście trzeba postawić pytanie o to jak to się stało, że niektóre osoby publiczne otrzymywały akcje Agory S.A. To wymaga wyjaśnień" - dodaje.

Gietych powiedział też, że reaktywacja komisji to moralny obowiązek wobec posła Józefa Gruszki. Według wicepremiera, przewodniczący komisji stał się ofiarą medialnej nagonki. "Nadal znajduje się w stanie śpiączki. W wyniku ataku właściwie wszystkich mediów na niego miał wylew krwi do mózgu" - powiedział.

Jego zdaniem, była to "zbrodnia medialna, w której przodowała <Gazeta Wyborcza>". Chodzi o informacje, jakoby asystent Gruszki współpracował z rosyjskim wywiadem. "Wykończono uczciwego, dobrego człowieka" - dodał wicepremier.

Ale to nie jedyne sprawy, jakie chce zbadać szef LPR w nowej komisji. "Chcemy pokazać, że układ, który rządził III Rzeczpospolitą miał konkretne twarze i nazwiska" - opowiada wicepremier. O reaktywację komisji LPR będzie wnioskować w Sejmie w przyszłym tygodniu. Na początek chce przesłuchać Aleksandra Kwaśniewskiego.

Wicepremier przypomniał, że prawicowi posłowie z poprzedniej komisji obiecali Polakom wyjaśnienia. Tymczasem skończyła się kadencja Sejmu i komisja przestała działać. A zdaniem Giertycha, do wyjaśnienia zostało jeszcze sporo. "Tych tematów było bardzo wiele i były bardzo ciekawe" - mówił Giertych na konferencji prasowej w Sejmie.

W sprawie PKN Orlen pojawiło się, według Giertycha, wiele nowych informacji. Wicepremier ma na myśli nowe zeznania osób, które komisja śledcza już przesłuchiwała. "Te nowe zeznania są jeszcze bardziej wstrząsające, niż te, których mieliśmy okazję słuchać" - powiedział. Chodzi m.in właśnie o nowe zeznania lobbysty Marka Dochnala, który obciąża ludzi SLD.

Co na to PiS? "Nie ma naszej zgody na reaktywację komisji" - mówi Marek Kuchciński, szef klubu partii. Uważa, że nie czas na to w momencie, gdy wszystkie ugrupowania powinny skupić się na sprawie traktatu europejskiego.

Ale LPR nie odpuszcza. Wiceszef Ligi Wojciech Wierzejski zapowiedział, że jeśli PiS na komisję się nie zgodzi, LPR nie poprze wysuniętego przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata na prezesa NIK.