Kto zatem był sprawcą przecieku? Informatorzy "Wprost", z kręgów zbliżonych do CBA, nie chcą tego ujawnić. Premier Kaczyński zapewnia jedynie, że – wbrew sugestiom niektórych mediów - nie chodzi o Przemysława Gosiewskiego. "Mogę przysiąc, że wicepremier Gosiewski nie miał pojęcia o całej akcji. Z polityków wiedziałem o tym tylko ja, szef CBA i minister sprawiedliwości" - mówi premier.
Kilkanaście dni temu CBA zatrzymało Piotra R. i Andrzeja K. pod zarzutem korupcji. Obaj obiecywali podstawionym przez biuro biznesmenom, że są w stanie załatwić za łapówkę odrolnienie atrakcyjnych działek na Mazurach. Agenci CBA podejrzewali, że w korupcyjny proceder może być zaangażowany ówczesny wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper, odwołany po akcji CBA. Jednak przez przeciek sprawy nie udało się doprowadzić do końca.