"Mam nadzieję, że w ciągu dwóch dni szef położy się do szpitala" - mówi Mateusz Piskorski, rzecznik partii. Lepper zniknie ze sceny politycznej na niecały tydzień. Lepper sam potwierdził, że ma nadmiar cholesterolu i w związku z tym udaje się do szpitala. "Być może będzie zrobiony jakiś zabieg" - mówił oględnie we wczorajszym porannym wywiadzie dla radiowej "Jedynki". Przyznał, że już wcześniej miał w szpitalu MSWiA wstawiane stenty, czyli miniprotezy wprowadzane do tętnicy w celu jej poszerzenia. "Jeżeli będę zmuszony zgodzić się na ten zabieg, to najpierw muszę przejść jeszcze pewne badania" - ujawniał Lepper.

Reklama

Niektóre źródła blisko związane z Lepperem twierdzą, jego stan jest poważny, chociaż on sam wielokrotnie zaprzeczał, by tak było. Specjaliści potwierdzają, że choroba wieńcowa, którą stwierdzono u Leppera, może w efekcie prowadzić do zawału serca. Stres z pewnością nie jest wskazany przy tym schorzeniu, a w ostatnich dniach były wicepremier nie mógł narzekać na brak wrażeń.

Piskorski nie chciał ujawnić, w którym szpitalu Lepper będzie leżał, zasłania się niewiedzą. "Wiem tylko, że będzie to spokojne, ustronne miejsce i będzie pod opieką najlepszych specjalistów" - mówi tajemniczo Piskorski. I dodaje: "Przy okazji pan premier trochę odpocznie".

Jak ustalił DZIENNIK, najbliżsi współpracownicy Leppera osobiście skontrolują jego szpitalną izolatkę, dodatkowo bezpieczeństwa byłego wicepremiera będzie strzegła ochrona BOR, która przysługuje mu do 11 sierpnia. Według naszych rozmówców, Lepper będzie leżał w Szpitalu Bródnowskim na oddziale prof. Wojciecha Noszczyka.

Reklama

"Andrzej Lepper będzie pacjentem jednego z najlepszych naczyniowców w naszym kraju. Przy okazji badań związanych z tętnicami będzie miał wykonane także ogóle badania kontrolne, a także echo serca, rezonans magnetyczny i badania poziomu cholesterolu" - ujawnia lekarz, który leczy VIP-ów.

Czy będzie przechodził operację serca, o której spekuluje się coraz głośniej? "Będą tylko badania, głównie kardiologiczne i układu krążenia" - przekonuje Piskorski. Jeśli jednak Lepper miałby się poddać operacji wszczepienia bajpasów serca, to z pewnością nie w Szpitalu Bródnowskim.

"Na naszym oddziale raczej nie wykonuje się takich operacji, to domena szpitali w Aninie i MSWiA przy Wołoskiej" - mówi DZIENNIKOWI dr Marek Witkowski, zastępca ordynatora oddziału chirurgii naczyniowej tego szpitala. Dr Witkowski przyznaje, że VIP na oddziale to zawsze swego rodzaju kłopot i utrudnienia w pracy. Nie chce jednak potwierdzić, by Lepper miał być tu pacjentem. "Nie ma co się oszukiwać, polityk na oddziale jest problemem, chociażby przez zainteresowanie mediów jego osobą" - mówi lekarz.

Reklama

Lepper miał wybrać się na "przegląd techniczny" już w ubiegły czwartek. "Samochody formuły pierwszej też po każdym wyścigu przechodzą przegląd, a potem wygrywają" - żartował. Bieg wydarzeń odroczył jego wizytę w szpitalu. W piątek znów było go pełno w mediach, a po południu zwołał konferencję prasową. Prowadził ją wyraźnie zdenerwowany.

Politycy Samoobrony zapewniają, że Lepper nie ucieka w chorobę, a jego pobyt w szpitalu nie ma nic wspólnego z bieżącymi wydarzeniami ani z wysyłanymi w stronę szefa Samoobrony sygnałami od Jarosława Kaczyńskiego, by usunął się w cień. "Badania nie mają nic wspólnego z polityką" - zapewnia Krzysztof Filipek. Piskorski mówi jeszcze ostrzej: "W takim razie dwutygodniowe wakacje premiera Kaczyńskiego także są polityczną ucieczką".

Ryszard Czarnecki przyznaje, że choroba Leppera jest faktem. "Już wcześniej miał problemy ze zdrowiem, czego mu bardzo współczuję" - mówi europoseł. "Jednak myślę, że teraz w interesie Leppera jest jak najmniejsze konfliktowanie się z Jarosławem Kaczyńskim, dlatego może spokojnie pochorować" - kwituje.