"Bardzo mnie ujęła pani poseł Kempa na ostatnim przesłuchaniu w piątek, kiedy mnie przepytywała i kolejne pytania były pułapkami, ale nie chcę oceniać, bo to nie jest moja rola" - mówił w Radiu ZET Mirosław Drzewiecki. Przyciśnięty jednak przez Monikę Olejnik wyznał, że podoba mu się uśmiech bezkompromisowej parlamentarzystki Prawa i Sprawiedliwości.

Reklama

Były minister sportu, który odszedł z rządu po wybuchu afery hazardowej opowiadał też o swoich relacjach z Donaldem Tuskiem. Pytany, czy przeprosił premiera, odpowiedział: "Tak, że jest mi bardzo przykro, że tak to się stało, że nie przewidziałem, że nie miałem tego..."

Dziennikarka bardzo chciała się dowiedzieć, jak dokładnie wyglądały te przeprosiny. "Jesteśmy na ty, to prawda i w związku z tym oczywiście jeżeli mówiłem to Donald przepraszam" - odparł Drzewiecki.

"Znaczy, ja jestem człowiekiem, który ma i zaufanie do premiera Tuska i bardzo lubię pana premiera i wydaje mi się, że nawet ten fakt, ta przykra dla nas wspólnie przecież sprawa, jak będzie wyjaśniona nie być elementem, który będzie bardzo ciążył na relacji, ja nie mówię w związku z tym, że ta relacja musi się przełożyć od razu na urzędy itd., bo przecież w polityce nie trzeba być tylko ministrem żeby coś robić, sensowne rzeczy można robić z różnych pozycji" - dodał były minister sportu.

Reklama