"Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali jednak zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tys. osób. Doszło do bójek i przepychanek z policją. Wstępny bilans czwartkowych zajść, to 33 osoby zatrzymane przez policję, ranny został jeden funkcjonariusz.
"Za to wszystko, co się wczoraj stało, odpowiadają władze Warszawy i pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz" - powiedziała podczas konferencji prasowej w Sejmie Katarzyna Piekarska (SLD).
"Przestrzegaliśmy przed tym, aby nie wydawać zgody na przemarsz 11 listopada, w Święto Niepodległości, organizacji, która nigdy tak naprawdę nie odcięła się od swoich korzeni" - powiedziała posłanka.
Według niej, z Ustawy Prawo o zgromadzeniach wynika, że władze mogą nie wydać zgody na zgromadzenie publiczne, jeśli może ono zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi. "Można się było spodziewać tego, że ta manifestacja wywoła zamieszki. Tak się wczoraj stało, kilka osób zostało rannych. To była przesłanka, żeby na nią nie wyrazić zgody" - zaznaczyła.
Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP w Komendzie Stołecznej Policji, 11 zatrzymanym osobom policja przedstawiła zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza i udziału w bójce, za co grozi kara do trzech lat więzienia. Wśród zatrzymanych jest prezes Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń.
Odnosząc się do informacji o zatrzymaniu Biedronia, Piekarska podkreśliła, że Sojusz będzie się domagał jego "jak najszybszego uwolnienia".
Podkreślił to także obecny na konferencji Marek Balicki. Jak dodał, był zaskoczony informacją o zatrzymaniu Biedronia.
Balicki również stwierdził, że władze Warszawy popełniły błąd nie zakazując marszu ONR podczas Święta Niepodległości. "Trakt Kólewski nie może być w Święto Niepodległości miejscem (...) manifestacji dla organizacji nawiązujących do ksenofobii, siania nienawiści, haseł wzniecających nienawiść" - podkreślił.