"Na początku przyszłego tygodnia na pewno będzie okazja, żeby tę sprawę ostatecznie wyjaśnić. Nie wiem, czy odbędzie się spotkanie pana premiera (z Burym - PAP), ale na pewno jakieś decyzje w tej sprawie zapadną, bo muszą zapaść" - powiedział w radiu RMF FM rzecznik rządu.
Graś podkreślił, że nie było jeszcze okazji do rozmowy Donalda Tuska z Burym, ale - według niego - wiceminister otrzymał jasny sygnał, zarówno od szefa rządu, jak i od wicepremiera, szefa PSL Waldemara Pawlaka.
Tusk mówił w czwartek, że ma nadzieję, iż Bury sam wyciągnie właściwy wniosek z zarzutów CBA dotyczących naruszenia ustawy antykorupcyjnej. Szef rządu ocenił, że Bury dopuścił się "raczej gapiostwa niż cwaniactwa". Jednak konsekwencje trzeba ponieść - dodał.
CBA sprawdzało, czy Bury nie złamał ustawy antykorupcyjnej, której przepisy zakazują sekretarzom stanu posiadania więcej niż 10 proc. udziałów w spółkach.
W przysłanym kilka dni temu PAP oświadczeniu Bury napisał, że 3 stycznia 2011 r. kupił za 600 zł udziały "w niedziałającej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (w 2010 r. spółka nie miała żadnych przychodów), która nie dysponuje żadnym majątkiem". Podkreślił w nim, że "kiedy zdał sobie sprawę z niefortunnej sytuacji, że wszedł w kolizję z zapisem art. 4 ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej, natychmiast sprzedał udziały w tej spółce".
Graś był też w sobotę pytany o opóźnienia prac budowlanych na odcinku autostrady A2 między Strykowem a Konotopą, za które odpowiada chińskie konsorcjum COVEC. Jak zapewniał, po czwartkowym spotkaniu szefa rządu, ministra infrastruktury oraz szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, premier otrzymał zapewnienia, że niezależnie od tego, jak ostatecznie potoczą się rozmowy z chińskim wykonawcą, budowa autostrady będzie kontynuowana.
Rzecznik zapewniał, że autostrada jest budowana, a szef resortu infrastruktury Cezary Grabarczyk będzie rozliczany nie w połowie projektu, a dopiero, gdy zostanie on zakończony. Oświadczył, że na razie nie ma podstaw do jego dymisji. Jak przekonywał z punktu widzenia Polaków nieistotne jest to, co stanie się z Grabarczykiem, a ważne jest to, żeby powstawały drogi i autostrady.
Graś skrytykował natomiast decyzję ministra infrastruktury o powołaniu byłego prezesa PKP Andrzeja Wacha do zarządu PKP Energetyka. Poprzednie stanowisko stracił on w związku z chaosem na kolei, do którego doszło w grudniu ub.r. po zmianie rozkładu jazdy.
"Według mnie, to nie jest dobra decyzja (...). Muszę powiedzieć bardzo delikatnie, że to jest decyzja, która również u pana premiera nie wzbudziła entuzjazmu powiedziałbym, że wręcz przeciwnie" - zaznaczył rzecznik rządu.