Poseł PiS Marek Suski, który zajmuje się tworzeniem Korpusu Ochrony Wyborów, mówi Onetowi, że ambicją PiS jest postawienie męża zaufania przy każdej komisji wyborczej. To oznacza ponad 25 tysięcy osób.
Ale to nie wszystkie pomysły Prawa i Sprawiedliwości na doglądanie prawidłowego przebiegu głosowania. Będą też "lotne brygady", czyli grupy osób z aparatami fotograficznymi. Ich zadaniem będzie przybywać na miejsce, kiedy zostaną wezwani w razie potrzeby. Jak będzie można alarmować "lotne brygady"? Będzie specjalny, ogólnodostępny numer telefonu.
Marek Suski podkreśla rozmowie z Onetem, że praca w Korpusie Ochrony Wyborów to wolontariat i nie idą za tym żadne finansowe profity.
Po co PiS tworzy taką formację? Suski twierdzi, że obecna władza ma wiele na sumieniu i dlatego trzeba jej patrzeć na ręce.