"Nie mówię, że musimy od razu wprowadzić opodatkowanie księży, legalizację marihuany, wyprowadzić lekcje religii ze szkół, zliberalizować ustawę antyaborcyjną, wprowadzić edukację seksualną w szkołach, ale coś z tego trzeba wybrać, co posuwa sprawy do przodu" - mówi "Wprost" Palikot. Jego zdaniem zmiany należy przeprowadzić nie tylko ze względu na 10-procentowy wynik Ruchu Palikota.
W wywiadzie Palikot twierdzi, że w ostatnim tygodniu jego ruch stracił 4 proc. poparcia. "Ludzie, wystraszeni tym, co Kaczyński zaczął wyprawiać z Angelą Merkel, odeszli od nas i zagłosowali na Platformę, a przeciw niemu" - twierdzi Janusz Palikot
Rozmówca "Wprost" ocenia, że Donald Tusk jest mniej liberalny niż sześć lat temu. - Może to kwestia sprawowania władzy, może od niej nabiera się konserwatyzmu? - zastanawia się Palikot.
Z list Ruchu Palikota mandat wywalczyli m.in. gejowski aktywista, transseksualistka i były ksiądz. Palikot wyobraża sobie scenę, gdy przed Jarosławem Kaczyńskim przemawia gej Robert Biedroń, a po nim transseksualistka Anna Grodzka. A po nich na mównicę wchodzi były ksiądz Roman Kotliński.
"Jest w tym gombrowiczowski śmiech, śmiech Gargantui i Pantagruela. Niełatwo mi przestać się śmiać, jak sobie pomyślę o tych scenach. Ale w tym jest taka myśl, że to będzie oswajanie inności na gigantyczną skalę, bo media to będą ciągle pokazywały! Nastąpi w polskim społeczeństwie niesamowita transformacja, nawet jak my nie będziemy w żadnym rządzie, niczego nie zrealizujemy, bo nas przegłosują" - zapowiada rozmówca "Wprost".