Zrobił cały szereg ruchów ważnych z punktu widzenia własnej kariery, ale niekoniecznie korzystnych dla nich. Dlatego "zaplecze" pokazało Tuskowi - w sprawie Amber Gold przy pomocy syna - że ma narzędzia, by w niego uderzyć- mówi w wywiadzie dla "Polska The Times" profesor Jadwiga Staniszkis. Kim jest zaplecze? To szeroko rozumiana klasa polityczna. Składa się z osób, które obsadziły instytucje skomercjalizowane państwa, fundusze, agencje, służby. To jest układ ludzi, którzy zrobili interes na zawłaszczaniu państwa. Nie mają jednego ośrodka koordynacji. Tworzą sieć, która w obecnym modelu państwa może działać znacznie skuteczniej niż demokratyczne instytucje- tłumaczy socjolog.

Reklama

Profesor Staniszkis przyznaje też, że PO świetnie wyciszyło aferę. Sprowadzili wszystko do konkretu: konkretny kurator, konkretny prokurator, konkretna procedura. A w Sejmie Tusk dodał do tego abstrakcję: wolność i ryzyko demokracji - zauważyła. Jej zdaniem to dowód na to, ze PiS przyjęło błędną strategię i radzi, co powinien zrobić Jarosław Kaczyński. Trzeba uogólnić tę sprawę i podkreślać, że Amber Gold to tylko jeden z objawów tego samego kryzysu państwa, o którym opozycja mówiła od dawna - dodaje.