Radosław Sikorski i Roman Giertych chcą przejąć Platformę Obywatelską. Stąd inicjatywa szefa MSZ - mówiła w "Kropce nad i" profesor Jadwiga Staniszkis. Jej zdaniem ta grupa przejęła "Uważam Rze", by przez ten tygodnik bić w Donalda Tuska. Swą tezę udowadnia najnowszą okładką pisma z Donaldem Tuskiem w roli żebraka. Dlatego też nie zgadza się z wizją prawicowych publicystów, że to premier dokonał czystki w tygodniku. Ostrzega też, że zmiana lidera w PSL była tylko próbą generalną tego, co stanie się z PO.
Dodaje, że choć jest za co krytykować Tuska, to sposób przejęcia władzy przez zarządzanie z tylnego fotela idzie w poprzek demokracji, dlatego trzeba teraz głośno o tym mówić.
Profesor Staniszkis krytykowała też lidera PiS za jego słowa o mniejszości niemieckiej. Jarosław Kaczyński powinien zrozumieć, że traktuje mniejszość tak, jak Litwa traktuje Polaków. Socjolog uważa, że porównania, po jakie sięgnął lider PiS były zbyt skrótowe. Ataki na mniejszości to obecnie najgorsza droga. Jesteśmy w kryzysowej sytuacji, a destrukcyjne słowa nie pomagają - tłumaczy.
Kaczyńskiemu dostało się też za słowa o repolonizacji mediów. "Uważam, że media najbardziej wciągnięte w grę polityczną są w rękach polskich - choćby "Gazeta Wyborcza", czy "Uważam Rze" - tłumaczy. Nie sądzę więc, by prezes PiS miał rację, jeśli chodzi o ten pomysł - zauważyła.
Staniszkis oceniła też ostatnie słowa Andrzeja Halickiego o tym, że Marta Kaczyńska powinna oddać pieniądze z ubezpieczenia. To sposób dyscyplinowania. Poseł, który mówi tak ostre słowa staje się własnością partii, bo ma ograniczone możliwości zmiany stron. Sposób ten jest jednak niebezpieczny i prymitywny - stwierdziła.