"Dwuznaczne zachowanie policji"
Artur Górski, który wziął udział we wczorajszym Marszu Niepodległości, nie chciał jednoznacznie przesądzać, że do zamieszek na ulicy Marszałkowskiej doszło w wyniku prowokacji. Przyznał jednak, że sprawę należy zbadać, a on słyszał wiele opinii i komentarzy na ten temat.
Poseł PiS nie ma jednak wątpliwości, że w całej sytuacji dwuznaczną rolę odegrała policja, i to w kilku aspektach. Po pierwsze już przed przyjazdem zatrzymywano autokary pod pretekstem szukania niedozwolonych, zabronionych narzędzi - wyliczał. - Znaleziono u kierowcy autokaru jadącego z Łodzi metalowy mieczyk, który jak twierdził, wiózł z czasów zielonej szkoły. Zabrano cały autokar. Zamiast zabezpieczyć mieczyk, zamiast przesłuchać na miejscu, zabrano cały autokar na komisariat - relacjonował.
Inna sytuacja, którą przytoczył, miała miejsce już w czasie marszu. Górski opowiadał o tłumach policjantów w kominiarkach, którzy wmieszali się w tłum. Jego zdaniem, funkcjonariusze powinni występować w cywilu, bez kominiarek. Tak naprawdę trudno było rozróżnić, kto jest ewentualnym prowokatorem - argumentował.
Dopytywany, co dokładnie oznacza stwierdzenie "dwuznaczne zachowanie" policji, poseł PiS odpowiedział: Rozbiegani jacyś tacy, na pobrzeżach tłumu, biegający, nie wiadomo o co chodzi...
Przyznał, że osobiście przegonił młodego człowieka z piwem w ręku, zachowującego się agresywnie.
"Pedały" i "lewaki" taka poetyka
Pytany, czy nie przeszkadza mu charakter i poglądy organizacji, z którymi maszerował, Górski odpowiedział: Ja uważam, że po pierwsze ludzie o poglądach prawicowych w takim dniu, w dniu Święta Niepodległości powinni się łączyć, a po drugie uważam, że właśnie poprzez taki wspólny udział można tych ludzi o takich skrajnych poglądach, nieco cywilizować i to jest istotne.
Na argument, że cywilizowanie skończyło się deklaracją o chęci obalenia republiki i stworzenia czegoś, czego będą się bały "pedały" i "lewaki", poseł PiS stwierdził: Prawdopodobnie to jest jakaś przenośnia poetycka także ja bym tego tak nie brał dosłownie. Precyzował, że być może grupy narodowe dążą do stworzenia nowego LPR, ponieważ dziś brakuje im politycznej reprezentacji.