Według Kukiza, jest on "ostatnim platformiarzem". Ja domagam się państwa dla obywateli, a ci "moi koledzy" zawłaszczyli państwo i jest im z tym dobrze - stwierdził Kukiz.

Reklama

Sejm działa z dwoma zasadniczymi naruszeniami konstytucji. Pierwsze to zasada bezpośredniości. To prawa obywatela do decydowania o składzie organu w sposób bezpośredni, a nie jak obecnie za pośrednictwem wodza partyjnego, który wystawia swoich kandydatów i tylko spośród nich możemy wybierać - mówił Kukiz. - Drugie naruszenie to bierne prawo wyborcze, uniemożliwiające start tym, którzy nie chcą złożyć hołdu wiernopoddańczego któremuś z wodzów wielkich partii, które przekroczyły próg 5 proc. - dodał.

Paweł Kukiz zastrzegł, że sam nie zamierza zostać politykiem. Wśród polityków szanuje Pawła Kowala, Marka Jurka, Jarosława Gowina, Bogdana Zdrojewskieo i Przemysława Wiplera.

Kukiz podkreślał, że dla niego najważniejsze jest przywrócenie podstawowych praw obywatelskich, czyli możliwość wypowiadania się w referendach. I to takich, które będą wiążące dla władz. - Teraz możemy przynieść 8 mln podpisów zebranych w referendum w sprawie emerytury 67, a i tak Niesiołowski z Hofmanem decydują o tym, czy naród ma rację - mówił.