Sprawę opisał tygodnik "Sieci". Powołano się w nim na raport b. szefa ABW Krzysztofa Bondaryka. Z informacji tygodnika wynika, że Jan Krzysztof Bielecki miał zajmować się lobbingiem na rzecz rosyjskich spółek w sprawie nabycia polskich zakładów.

Azoty Tarnów to największa w Polsce firma chemiczna, notowana na giełdzie.

Reklama

Tak poważna sprawa powinna być wyjaśniona na forum Sejmu - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak dodał, chodzi o niezależność gospodarczą naszego kraju - powiedział na konferencji prasowej rzecznik PiS Adam Hofman.

W piątek Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w oświadczeniu zaprzeczyła istnieniu raportu dotyczącego rzekomego lobbowania na rzecz rosyjskiego kapitału przez Bieleckiego. Pytany o to Hofman, odpowiedział, że wiara w to, że komunikat ABW zamyka sprawę jest skrajną naiwnością. ABW to jest ta sama instytucja, która zawiodła ws. Amber Gold, to ta sama instytucja, do której zastrzeżenia mieliśmy przy aferze hazardowej.

Inny poseł PiS Dawid Jackiewicz przekonywał, że należy wyjaśnić, na ile poważne są doniesienia mówiące o tym, że w obszarze polskiej gospodarki, a dokładniej w spółkach będących w nadzorze właścicielskim Skarbu Państwa, dochodzi do lobbingu na rzecz kapitału rosyjskiego.

Mamy bardzo poważne podejrzenia, że zarówno pan Jan Krzysztof Bielecki, jak i Aleksander Kwaśniewski, dwaj prominentni politycy, ludzie niezwykle wpływowi, uczestniczyli w lobbingu na rzecz spółek rosyjskich - zaznaczył poseł PiS. Jak dodał, komisja miałaby wyjaśnić nie tylko wpływ J.K. Bieleckiego na negocjacje i przejmowanie polskiej chemii przez spółki rosyjskie, ale też to, czy podobny lobbing wysokiej rangi polityków nie występowały w przypadku Lotosu.

PiS chciałby też wyjaśnienia, czy powstał raport ABW o zaangażowaniu polityków w reprezentowanie interesów kapitału rosyjskiego oraz czy wiedział o tym premier Donald Tusk.

J.K. Bielecki w oświadczeniu zaznaczył, że redakcja opublikowała artykuł pomimo dementi ABW ws. raportu lub innego dokumentu zawierającego przywoływane w artykule treści. Bielecki zaznaczył, że ani autor artykułu, ani żaden inny dziennikarz tygodnika Sieci nie zwracali się do ABW z prośbą o komentarz. ABW oceniła, że takie postępowanie narusza zasady rzetelności dziennikarskiej.

Reklama

Polityk wyraził też ubolewanie, iż zapowiedź oszczerczego artykułu opublikowana na portalu wpolityce.pl wywołała falę antysemickich komentarzy.

Wpisy pod wyżej wspomnianym tekstem, dostępne dla szerokiej publiczności na portalu wpolityce.pl, zawierają nawoływania do nienawiści rasowej, a nawet fizycznej eksterminacji osób postrzeganych jako oponentów politycznych. Uważam, że rasistowskie wypowiedzi nie powinny mieć miejsca w debacie publicznej. Liczę na refleksję wydawców oraz autora tekstu. Nie mogę i nie chcę wierzyć, że są usatysfakcjonowani efektem, jaki wywołali - napisał Bielecki.

W kwietniu Newsweek napisał, że A.Kwaśniewski wraz z grupą swoich współpracowników lobbował na rzecz rosyjskiego producenta nawozów Acronu. B. prezydent wyjaśniał wtedy, że informację o pojawieniu się poważnego inwestora dla Azotów Tarnów przekazał Bieleckiemu i - przy innej okazji - premierowi.

Szef rządu w reakcji na publikację Newsweeka oświadczył, że sprzedaż Azotów Tarnów rosyjskiemu Acronowi byłaby wbrew narodowym interesom Polski. Przyznał też, że o zainteresowaniu Acronu Azotami informował go Kwaśniewski.