Nałęcz nawiązał do słów Sasina, który powiedział, że każdy może wystartować przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Skrytykował też posła PiS za mówienie o posłance Krystynie Pawłowicz z użyciem tytułu naukowego. - Mam taką prośbę do pana posła Sasina, żeby mówiąc o posłance Pawłowicz hamował się z tym „profesorem” i mówił o „pani poseł PiS-u Pawłowicz”. Bo może to się podoba w PiS-ie i to jest zachowanie charakterystyczne dla posłów PiS, ale proszę tego nie łączyć ze środowiskiem akademickim – mówił doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Słowa Krystyny Pawłowicz, która krytykowała „marsz szmat” nazwał skandalicznymi. – Organizatorzy tego marszu używają drastycznych środków w obronie gwałconych kobiet. Jeśli posłanka PiS, udzielając wywiadu z Sejmu, a myślę, że na uniwersytecie pani poseł wstydziłaby się wrzeszczeć w taki sposób, to jest skandaliczne – mówił Nałęcz.