Konkurent Donalda Tuska w walce o fotel szefa PO uważa, że rząd powinien ograniczyć się do zmian zapowiadanych dwa lata temu przy okazji zmniejszenia składki do OFE. Czyli obniżenia opłat dla PTE i poszerzenia możliwości inwestowania. Propozycje rządu to faktyczna likwidacja filaru kapitałowego, będę przeciwko nim także w Sejmie - mówi DGP Jarosław Gowin.
Pytanie, ilu posłów PO podzieli zastrzeżenia oponenta premiera Tuska i ilu z nich zdecyduje się złamać dyscyplinę głosowania. Wszystko wskazuje, że tak będzie traktowane zagłosowanie przeciwko stanowisku rządu. O ile w sprawach światopoglądowych mamy zasadę tolerowania poglądów, to w sprawach gospodarczych po uzgodnieniu poglądów trzeba mówić jednym głosem - mówi Andrzej Halicki z PO. Nie ma pewności, czy postawa Jarosława Gowina zdecyduje o losie rządowych pomysłów na OFE. Koalicja dysponuje większością, ale zaledwie czterech głosów. Nawet dwa czy trzy głosy mniej przy niesprzyjających okolicznościach mogą oznaczać porażkę rządu w jednej z kluczowych spraw.
To bardziej podyktowane kreowaniem się Gowina na strażnika liberalizmu i wolności, a nie głębszym merytorycznym osadzeniem. To będzie test dla spoistości klubu PO, czy skrzydło konserwatywne głosuje inaczej tylko w kwestiach światopoglądowych, czy także gospodarczych - ocenia w rozmowie z DGP koalicjant Platformy z PSL, wicepremier Janusz Piechociński. Krytyczna wobec obecnego kształtu filaru kapitałowego jest cała opozycja. PiS jako pierwsze zgłosiło propozycję dobrowolności, którą obecnie rozważa rząd.
Jednak jeśli się okaże, że postawa Gowina może zachwiać większością PO, to w takim przypadku rząd musi liczyć na łaskę opozycji: PiS, SLD czy Ruchu Palikota, lub szukać z nią porozumienia. A to może się okazać ryzykowne, bo jeśli w ostatniej chwili opozycja cofnie poparcie, rząd zostanie na lodzie.
Dlatego zapowiedzi Jarosława Gowina mogą już teraz wpłynąć na ostateczną propozycję rządu dotyczącą II filaru. Wstępnie podstawą do wypracowania ostatecznej wersji mają być trzy warianty wskazane w przeglądzie emerytalnym, tzw. umorzenie obligacji oraz dwa warianty dobrowolności. Choć z nieoficjalnych informacji DGP wynika, że niewykluczone jest także, że np. dobrowolność miałaby dotyczyć tylko osób wchodzących do systemu emerytalnego. Mnogość szczegółów technicznych utrudnia osiągnięcie porozumienia. Bo chodzi także o wysokość składki, losy aktywów czy tzw. suwak, czyli przesuwanie aktywów z OFE do ZUS przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Jeszcze w zeszłym tygodniu premier zapowiadał, że docelowy model poznamy do końca sierpnia, ale wczoraj minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz w radiowej Trójce mówił już o początku września. Sprawę dojścia do porozumienia w OFE komplikuje również to, że rządowym wysiłkom przygląda się także z boku Pałac Prezydencki. Deklaracja Jarosława Gowina może układankę jeszcze bardziej skomplikować.
Komentarze (22)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePomysł wymagający ponownego przemyślenia. Jakakolwiek chłodna analiza problemu OFE prowadzi do wniosku, że utrzymywanie obecnego stanu rzeczy godzi w interesy ekonomiczne Kraju, a więc nas wszystkich. Tu nie ma miejsca na politykę - musimy wznieść się ponad podziały i podjąć bardzo niepopularne decyzje. Szkoda, że p.Tusk obudził się dopiero teraz, gdy leci na łeb drugi próg ostrożnościowy, a to naprawdę pachnie katastrofą. Mamy do wyboru większe oraz mniejsze zło. M.zd. trzeba wybrać mniejsze zło. Trzeba było to zrobić 6 lat temu, gdy społeczeństwo przyjęłoby to bez entuzjazmu, ale ze zrozumieniem. Teraz jest znacznie gorsza sytuacja. Jednak obrona OFE - przez kogokolwiek - to obrona większego zła. Tabliczki mnożenia można nie lubić, można jej się nawet przeciwstawiać, ale z nią się nie wygra ... .
Skoro Gowin jest przeciw to widocznie ma rację .
Dzisiejszy przekaz dnia:
Z przykrością muszę stwierdzić, że niektórzy dziennikarze zaczynają wymykać się spod naszej kontroli, co bardzo utrudnia nam pracę nad urabianiem opinii publicznej za pomocą mediów. Staramy się w tej sprawie coś robić.
Prawdziwe sondaże pokazują, że coraz mniej ludzi chce na nas głosować (13,5 %) oraz, że rośnie liczba niezdecydowanych, którzy rozważają głosowanie na PiS.
W tej krytycznej sytuacji trzeba maksymalnie forować pomysł przyszłej "prawicowej" partii Gowina jako "alternatywę" dla PiS !!!
UWAGA: w mediach nie wolno atakować SLD, bo to nasz cichy sojusznik. Rozmowy idą w dobrym kierunku. To samo dotyczy Solidarnej Polski, PJN, Nowej Prawicy itp. Firma jest przecież dokładnie ta sama. Pamiętajcie: to nasza wspólna szalupa ratunkowa, czyli nowa Platforma przyszłości!
RZECZ JASNA, NIE REAGOWAĆ NA UPOZOROWANĄ KRYTYKĘ ZE STRONY RUCHU PALIKOTA! W ważnych sprawach RP zawsze będzie głosować razem z nami.
JEDYNYM NASZYM PRZECIWNIKIEM JEST PiS.
Pamiętajcie: ewentualny przyszły rząd pisowski z całą pewnością nie tylko zreaktywizuje, ale i wzmocni CBA -- i wtedy już nie będzie tak łatwo robić interesy.
Zróbcie coś, mobilizujcie wszystkie media, piszcie na wszystkich forach, bo TONIEMY, a razem z nami mogą zatonąć WASZE interesy! Wszystkie chwyty dozwolone.
Powtarzać w kółko, że według wszystkich sondaży PiS nie ma szans, ponieważ prawie połowa ankietowanych chce głosować na nas lub na Palikota.
Dalej na forach wyśmiewać na wszelkie sposoby wszystkie wrogie media, w szczególności "Gazetę Polską", Radio Maryja, TV Trwam, "Nasz Dziennik", "W Sieci" oraz "Do Rzeczy". Wszystkie chwyty dozwolone.
Unikać tematu długu publicznego! To samo dotyczy podatków. Te tematy są na przyszły rok, ponieważ to jest nasz najsłabszy punkt. W żadnym wypadku nie posługiwać się określeniem "terapii szokowej"! Niestety Vincent trochę się wygadał w Brukseli, co nam tylko utrudnia zadanie.
Rozmawiając o gazie łupkowym, starannie unikać tematu ustawy o koncesjach. Niestety to było nasze niedopatrzenie. W miarę możliwości nie dopuszczać ekspertów PiSu do głosu w tej sprawie.
We wszystkich mediach publicznych i prywatnych bezwzględnie usuwać wszelkie informacje o tym, że w 2008 r. Donald Tusk nie zawetował zmiany w pakiecie klimatycznym polegającej na przyjęciu innego roku bazowego. To był rzeczywiście straszny błąd, ale teraz nie możemy się do niego przyznawać. Trzeba ludziom wmawiać, że to wina nie nasza, lecz Lecha Kaczyńskiego.
Także bezwzględnie usuwać wszelkie informacje o tym, że w 2012 r. razem z SLD oraz PSL głosowaliśmy przeciwko wnioskowi PiS o zarządzenie ogólnopolskiego referendum w sprawie renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego.
Wmawiać ludziom, że klapa autostradowa, klapa stadionowa, klapa służby zdrowia oraz drożyzna są skutkami celowych działań i zaniedbań opozycji, czyli PISu.
W tej chwili koniecznie trzeba zwalczać PIS. Wyśmiewać na wszelkie sposoby, korzystając z naszych ludzi w mediach publicznych oraz w zaprzyjaźnionych mediach prywatnych. Słyszałem dzisiejsze wiadomości o 9-tej rano w Trójce -- dobra robota!
NIE WIESZ KOBIETO O CZYM PISZESZ
- Trzykrotnie zaniżył wielkość długu publicznego, przesuwając część składki z drugiego filara na finansowanie bieżących emerytur, zwiększając dług w ZUS do 2020 r. o ponad 200 mld zł (oficjalne szacunki rządu), chowając część długu publicznego w Krajowym Funduszu Drogowym i licząc dług w postaci netto (bez lokat rządu).
- Zadłużył Polskę na prawie 400 mld złotych, pod koniec kadencji ta kwota wzrośnie do 500 mld zł, a cały dług oficjalny do biliona złotych, pomimo operacji kreatywnego księgowania (nie uwzględniając skoku na OFE, czyli drugi filar). Polska w siedemnastu latach 1990-2007 zadłużyła się na 500 mld, wystarczyło sześć lat moich rządów, żeby ta kwota się podwoiła.
-Gdy obejmował rządy, Polska była zadłużona u zagranicznych spekulantów na kwotę 150 mld zł, teraz ta kwota zbliża się do 450 mld zł.
- Przygotowuje operację zagrabienia oszczędności Polaków zgromadzonych w drugim filarze emerytalnym, żeby w latach 2014-2015 (przed wyborami) z tych środków wypłacić bieżące emerytury. Deficyt w ZUS cały czas narasta, po 2015 r. zabraknie na wypłatę emerytur w wysokości obiecanej przez państwo.
- Dwukrotnie przedstawił budżet oparty na fikcyjnych założeniach, w 2008 i w 2012 r., następnie nowelizował budżet drastycznie zwiększając deficyt. Świadomie wprowadzał w błąd opinię publiczną twierdząc, że te budżety są realistyczne i oparte na wiarygodnych założeniach.
- Wprowadzał w błąd Komisję Europejską -- jeszcze w maju 2013 r. w aktualizacji programu konwergencji nie informował o skali problemów w tegorocznym budżecie.
- Po przekroczeniu przez dług publiczny (sztucznie obniżony dzięki kreatywnej księgowości) pierwszego progu ostrożnościowego, zamiast przedstawić budżet z odpowiednimi oszczędnościami zgodnie z wymogami ustawy o finansach publicznych, sztucznie zawyżył przewidywane dochody oraz zaproponował zawieszenie obowiązywania progu (w praktyce uległ on likwidacji).