Profesor Henryk Domański w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przekonuje, że Jarosław Gowin jeśli nie zostanie wyrzucony z partii, to sam raczej nie odejdzie. Natomiast dla klubu PO ubytek posła Johna Godsona oraz ewentualnie Gowina i Żalka nie musi oznaczać utraty siły w parlamencie.
Jego zdaniem, koalicja PO-PSL będzie i tak nadal dominującą siłą i ewentualny brak większości może być problemem tylko podczas niektórych głosowań.
Z kolei zdaniem politologa, doktora Bartłomieja Biskupa odejście Jarosława Gowina może spowodować obniżkę notowań Platformy Obywatelskiej. Sądzi, że Gowin i Żalek z PO nie odejdą dopóty, dopóki nie zostaną wyrzuceni. Zarazem, jeśli tak się stanie będzie to miało znaczenie wizerunkowe, bo być może PO powoli światopoglądowo przechodzi nieco w lewą stronę i odchodzi od swoich dawnych założeń - jak przekonuje.
Doktor Biskup uważa też, że ewentualne odejście posłów Gowina i Żalka może czasem sprawić kłopot Platformie podczas głosowań. Choć nie przewiduje kłopotów z uzyskaniem większości, to może się zdarzyć, przy wyjątkowym zwarciu szeregów opozycji i przy niefrasobliwości posłów PO pewne głosowania mogą zostać przegrane.
Jego zdaniem, ewentualne odejście Jarosława Gowina nie spowoduje migracji konserwatywnej części elektoratu PO w stronę PiS. Zarazem politolog uważa, że za Gowinem i Żalkiem nie pójdą inni posłowie Platformy.
Również, profesor Andrzej Rychard jest przekonany, że Jarosław Gowin raczej sam nie odejdzie z Platformy Obywatelskiej i poczeka na radykalne działania partii.
Zdaniem socjologa, Gowin woli zostać usunięty ponieważ, wzbudzi wtedy sympatię społeczną i pokaże, że konsekwentnie próbował do końca realizować swój program. Ponadto, jego zdaniem, Gowin poza Platformą nie istnieje politycznie, więc tylko będąc w tej partii może próbować podgryzać Donalda Tuska.
Tymczasem, zdaniem szefa klubu parlamentarnego Platformy Rafała Grupińskiego, zarówno Gowin, jak i poseł Jacek Żalek powinni zostać ukarani za załamanie dyscypliny klubowej podczas głosowania ustawy o finansach publicznych.
Premier Donald Tusk na razie jest spokojny o koalicyjną większość, nawet w sytuacji utraty Johna Godsona. Po odejściu tego polityka większość rządowa zmniejszyła się z 234 do 233 głosów. To o 2 głosy więcej niż wymaga tego konstytucja. Jeśli jednak szeregi PO opuszczą Gowin i Żalek koalicja większość w Sejmie straci.