Nie ma osób w Platformie lub poza, które z równym sukcesem przez sześć lat byłyby w stanie rządzić - składa hołd premierowi Rafał Grupiński. Zdaniem szefa klubu PO, cała sytuacja przypomina sprawę z referendum w Warszawie. Na początku było bardzo wiele emocji, żeby Hannę Gronkiewicz-Waltz odwoływać, a potem im dłużej warszawiacy zastanowili się, ile się w Warszawie zmieniło dzięki rządom Hanny Gronkiewicz-Waltz, tym mniej mają ochotę pójść na referendum, bo nie miałoby to sensu z punktu widzenia ich interesów. Tak samo jest, jeśli chodzi o państwo polskie - dodaje w TOK FM polityk.
Grupiński zauważa też, że nie można mówić o żadnym kryzysie przywództwa w partii, bo ostatnie wybory pokazały, że PO jest w pełni demokratycznym ugrupowaniem. Wszystko odbywa się tak, jak powinno w partii zarządzanej demokratycznie. W odróżnieniu od PiS widać ogromną różnicę w podejściu do istoty demokracji w polityce - tłumaczy.
Poseł PO wyjaśnia też, że nadchodząca rekonstrukcja rządu idealnie wpisuje się w ofensywę polityczną partii. Jeśli to skojarzyć z naszą konwencją zamykającą cykl wewnętrznych wyborów, to będzie to dobre skojarzenie z nowym otwarciem programowym na następne dwa lata - zauważył.