To wystąpienie zrobiło wiele dla tej niezwykle ciężkiej próby zasypania tych wszystkich rowów, blizn i ran, które na przestrzeni wieków narosły pomiędzy narodami polskim i ukraińskim - powiedział Joachim Brudziński.

Polityk PiS skrytykował też wypowiedź szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, który skomentował w portalu społecznościowym wyjazd Kaczyńskiego na Ukrainę słowami: - Oczekuję od polityków PiS deklaracji, ile polskich miliardów chcą wpompować w skorumpowaną gospodarkę Ukrainy, aby przekupić prezydenta Janukowycza.

Reklama

Zdaniem Joachima Brudzińskiego, to niemądre słowa, godne kramarza odpustowego w Chobielinie, a nie ministra spraw zagranicznych Rzeczypospolitej.

Wczoraj w Kijowie odbyły się masowe akcje protestu. Wzięło w nich udział kilkaset tysięcy Ukraińców. Doszło do bójek z milicją przed Administracją Prezydenta. Rannych zostało 165 osób. Opozycja odżegnuje się od starć przed siedzibą Wiktora Janukowycza, twierdząc, że odpowiadają za to opłaceni przez władze prowokatorzy. Zamieszki miałyby być uzasadnieniem dla rządzących do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Reklama