Tomasz Kaczmarek nie czekał na decyzję klubu PiS i sam zrezygnował z członkostwa. Poseł powiedział IAR, że uważa to za najbardziej honorowe i godne zachowanie. Kaczmarek zaznaczył, że szanuje decyzję Jarosława Kaczyńskiego a wartości i idee Prawa i Sprawiedliwości były, są i będą mu bliskie. Tomasz Kaczmarek dodał, że nie zamierza wstępować do żadnego innego klubu w Sejmie, bo nie chce dać satysfakcji żadnemu dziennikarzowi czy komentatorowi sceny politycznej nazwania go zdrajcą. Nie jestem taki jak poseł Wipler czy Ziobro - mówił.
Usunięcie posła zapowiadał wcześniej prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński poinformował o swojej decyzji po publikacjach tygodnika "Wprost". Tygodnik opisał związek Kaczmarka z Katarzyną Sztylc. Według gazety były agent CBA groził mężowi olszyńskiej bizneswoman i straszył kolegami ze służb. Ostatnio doniósł też, że poseł PiS miał też kontakty z osobami, które są powiązane z agencjami towarzyskimi. Od grudnia Tomasz Kaczmarek jest zawieszony w prawach członka klubu PiS (nigdy nie był członkiem partii)