Nie ma powodzenia PiS i Jarosław Kaczyński u Opatrzności politycznej. No, bo zawsze jest jakiś pech - żartuje w rozmowie z "Polską the Times" profesor Kazimierz Kik. W ostatnią sobotę Polacy mieli wielkie święto. Tym wielkim świętem był ogromny sportowy sukces, w związku z tym wszystko inne schodziło na plan dalszy i nie było dostrzegane. To, można powiedzieć, swoisty omen, znak czasu, że wtedy kiedy Jarosław Kaczyński chciał Polakom pokazać brudną twarz III RP, to III RP zaświeciła złotem - dodaje.

Reklama

Jego zdaniem, każde wystąpienie polityczne było skazane na porażkę w starciu z dwoma złotymi krążkami. Wszystko, co polskie, trzymało kciuki za to, co polskie, czyli za naszych sportowców. To był sukces polskiego sportu, to było święto III Rzeczpospolitej i ktokolwiek chciałby je popsuć, próbując odciągać uwagę Polaków w inną stronę, był przegrany. Jarosław Kaczyński przegrał w sobotę z triumfującą Polską - twierdzi ekspert.

Do tego, jak uważa profesor Kik, zwycięstwo sportowców idealnie wykorzystał premier. To, co się działo w sobotę, było wyłącznie zasługą sportowców niezbyt dobrze dotowanych przez państwo. W pewnym sensie Tusk sprytnie podszył się pod ich ogromny sukces. Nie miał legitymacji, żeby chwalić się tryumfem Polaków, którzy odnieśli sukces wbrew polityce państwa - ocenia.

Jeśli zaś chodzi o program PiS, to zdaniem rozmówcy "Polski the Times", to powrót do czasów PRL. Program bardzo mi odpowiada, jako człowiekowi lewicy i państwowcowi, który patrzy i obserwuje z punktu widzenia sympatii pro socjalnych. To bardzo dobry program, tyle tylko, że za dobry na to, by mógł być zrealizowany. Generalnie, już w pierwszych słowach tego programu dostrzegam niekonsekwencje. W zasadzie to jest program Edwarda Gierka. To program pod tytułem "PRL wróć". To, co proponuje w tym programie Jarosław Kaczyński, było symbolami PRL - komentuje profesor.

Politolog uważa jednak, że choć postulaty PiS są słuszne, to ciężko je będzie spełnić. Pytanie, czy program PiS jest możliwy do zrealizowania. Bo gdyby był, to czy nie zrealizowałaby tych postulatów PO? - zastanawia się ekspert.