"Newsweek" napisał, że Duda, w czasach gdy jeszcze był posłem, jeździł do Poznania za pieniądze z Sejmu. Według tygodnika, nie wykonywał on tam jednak obowiązków parlamentarzysty, ale prowadził wykłady na prywatnej uczelni w pobliskim Nowym Tomyślu.
Prezydent przyznał, że nie jest zaskoczony artykułem w "Newsweeku", bo - jak mówił - w kampanii wyborczej tygodnik atakował i oczerniał go wielokrotnie. Przypomniał między innymi sytuację, gdy redaktor naczelny gazety Tomasz Lis w swoim programie telewizyjnym zacytował wpis z Twittera, którego autorem miała być rzekomo córka Andrzeja Dudy. Później okazało się, że tweet był fałszywy, a Lis osobiście przeprosił Dudę.
Jednocześnie prezydent zaznaczył, że doniesienia "Newsweeka" są niezgodne z prawdą. Andrzej Duda zapewniał, że nigdy nie prowadził żadnych zajęć ze studentami w Poznaniu, a jego wyjazdy do stolicy Wielkopolski miały związek z wykonywaniem mandatu posła. Powołał się tutaj na cytowane w ostatnim czasie w mediach wypowiedzi osób, z którymi miał się wówczas spotykać, świadczące o tym, że w czasie tych wyjazdów faktycznie zajmował się sprawami poselskimi.
W związku z artykułem w "Newsweeku" o podróżach Andrzeja Dudy, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające w tej sprawie.