Szef Klubu PiS Ryszard Terlecki podkreśla, że nie jest to żadna oficjalna liczba i służby cywilnej nie należy straszyć. Jego zdaniem, nowe przepisy dotyczą stosunkowo niewielkiej liczby stanowisk kierowniczych.
Dotychczasowy obóz władzy wyobrażał sobie, że pozostawi szefów rozmaitych urzędów, których nie będzie można zmienić - to nieporozumienie - powiedział wicemarszałek Sejmu. Dodał, że większość parlamentarna i rząd wyłoniony przez nią w demokratycznych wyborach ma prawo zarządzać państwem i nikt nie będzie w stanie temu przeszkodzić.
Przy okazji jest to możliwość otwarcia wielu urzędów ważnych dla ludzi nowych, kompetentnych, nie koniecznie uwikłanych w funkcjonowanie poprzedniej większości parlamentarnej - uważa Ryszard Terlecki.
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek dodała, że służba cywilna tak naprawdę była do tej pory fikcją. Świadczy o tym jej zdaniem podsłuchana rozmowa prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego z szefem klubu PSL Janem Burym, która dotyczyła obsadzania stanowisk w NIK-u.
Według Beaty Mazurek, opozycja zanim przystąpi do krytyki zmian wprowadzonych przez PiS powinna uderzyć się w pierś i popatrzeć na to, co robiła przez ostatnie osiem lat.
Zgodnie z nowymi przepisami osoby zajmujące obecnie wyższe stanowiska w służbie cywilnej, także w służbie zagranicznej zakończą pracę po 30 dniach od wejścia ustawy w życie. Chyba, że zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy i płacy.