Polska jest i będzie (…) państwem prawa. Nie będziemy akceptować działań bezprawnych, które są ewidentnym działaniem w imię jakichś racji politycznych i eskalowaniem sporu politycznego, kryzysu konstytucyjnego, który jest po myśli części ugrupowań opozycyjnych, które grają na konflikt i nie chcą porozumienia, i nie chcą szanować reguł prawa - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jesteśmy nadal gotowi, w ramach i na mocy obowiązującego prawa, dyskutować o rozwiązaniu tego konfliktu, ale nie jesteśmy gotowi akceptować łamania prawa, nie jesteśmy gotowi akceptować tego, że wyroki są przygotowywane czy konsultowane gdzieś poza Trybunałem Konstytucyjnym, że przeciekają do mediów i zanim dojdzie do rozprawy, de facto, treść i konkluzje, sentencja wyroku jest znana - dodał.
Jak ocenił, działania, które dzisiaj obserwowaliśmy w Trybunale Konstytucyjnym, to były działania grupy sędziów, którzy nie działali na podstawie i w ramach prawa, a tym samym działali bezprawnie, w związku z tym ich – jak to określają - orzeczenie nie ma żadnej mocy prawnej, nie jest wiążące. Dodał, że uznanie wyroku, rozumowania sędziów TK, oznaczałoby złamanie konstytucji.
Minister pytany był przez też dziennikarzy czy nie obawia się, że premier Beata Szydło decydując o niepublikowaniu środowego orzeczenia TK, może stanąć przez Trybunałem Stanu. Gdyby pani premier Beata Szydło zdecydowała się na publikację tego bezprawnego, w cudzysłowie, orzeczenia, to wówczas narażałaby się na odpowiedzialność prawną i mogłaby stanąć przed Trybunałem Stanu. Mam nadzieję, i jestem przekonany słuchając jej wypowiedzi, że tak nie postąpi i będzie działać zgodnie z prawem, zgodnie z literą prawa, zgodnie z polską konstytucją - odpowiedział.
Ziobro przywołał osiem opinii, jak powiedział wybitnych polskich profesorów, konstytucjonalistów różnych wydziałów, różnych uniwersytetów, popierających zdanie resortu. Są to profesorowie: Bogusław Banaszak, Bogusław Szmulik, powołujący się także na Lecha Garlickiego, Genowefa Grabowska, Anna Łabno, Mirosław Karpiuk, Andrzej Bałaban, Robert Jastrzębski, a także eksperci Biura Analiz Sejmowych.
Ziobro powiedział, że chciałby wyrazić swój najwyższy niepokój w związku z wyciekiem projektu wyroku TK, który został opublikowany przez portal wpolityce.pl. Jeśli te fakty by się potwierdziły, mogą one stwarzać powszechne wrażenie, że sprawa była z góry przesądzona i ukartowana, a tak naprawdę cała reszta to była czysta formalność - powiedział minister.
Sąd z natury rzeczy kojarzy się z organem, który w sposób bezstronny i obiektywny, wysłuchując racji stron, przeprowadzając rozprawę, wydaje po naradzie wyrok. Jeśli ten wyrok czy jego treść de facto była już znana, napisana i ukartowana, zanim do rozprawy doszło, zanim w ogóle sprawa miała być rozstrzygnięta, to przecież samo w sobie byłoby to wielkim skandalem - podkreślił Ziobro.
Jego zdaniem tworzy to fatalne wrażenie, dodając jeszcze gorszego wydźwięku temu wszystkiemu, co mieliśmy okazję obserwować w ostatnich dniach. Wyobraźcie sobie państwo, że Polacy, każdy z was, idąc do sądu cywilnego, karnego w zwykłej sprawie dowiaduje się, że wyrok tak naprawdę jest już napisany, a strona przeciwna, czy jej adwokat, dysponuje projektem czy też konsultował ten projekt z kimś ze składu sądzącego. Myślę, że każdy znajdując się w takiej sytuacji, byłby tą sytuacją zbulwersowany - podkreślił Ziobro.