Cytaty, które umieszczono na billboardach pokazywać mają, iż Lech Kaczyński i Jarosław Kaczyński różnili się w ocenie roli ustrojowej Krajowej Rady Sądownictwa. Na pierwszym z billboardów widnieją wypisane na białym tle słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z jego listu napisanego z okazji dwudziestolecia Krajowej Rady Sądownictwa w 2010 r.: "Popierany przeze mnie podczas obrad Okrągłego Stołu postulat utworzenia Krajowej Rady Sądownictwa stanowił ważny krok na drodze do uczynienia z Polski demokratycznego państwa prawa".

Reklama

Na drugim, umieszczonym poniżej, wydrukowano - na czarnym tle - wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z niedawnego wywiadu udzielonego tygodnikowi "Gazeta Polska": "Krajowa Rada Sądownictwa to jest niewątpliwie instytucja postkomunistyczna". Billboardy umieszczono w okolicach pl. na Rozdrożu w Warszawie, nieopodal budynków rządowych, m.in. siedziby Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Jak podkreślili inicjatorzy w przesłanej PAP informacji prasowej, chcą oni w ten sposób zaprotestować "przeciwko próbom przejęcia kontroli nad sądami przez polityków". "Nie chcemy, by sprawiedliwość w Polsce wymierzali politycy" - podkreślili. Według cytowanego w komunikacie Piotra Cykowskiego z Akcji Demokracja, zmiany proponowane przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę "nakładają polityczny kaganiec na wymiar sprawiedliwości".

Fundacja Akcja Demokracja jest ponadto inicjatorem zbiórki podpisów pod listem otwartym do władz RP pt. "Sądy wolne od polityków", sprzeciwiającego się "atakom polityków na niezależne organy i instytucje, stojące na straży niezawisłości sędziów". W liście podkreślono, że "polskie sądy wymagają reformy", ale propozycje zmian autorstwa ministra sprawiedliwości "mogą prowadzić do sytuacji, w której w wymiarze sprawiedliwości zasiądą podlegli partii urzędnicy". Pod listem zebrano do tej pory ponad 10,5 tys. podpisów.

KRS to konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Obecnie liczy 25 członków. Sędziów do Rady wybierają zgromadzenia sędziowskie z apelacji; z urzędu należą do niej I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości, a także posłowie i senatorowie oraz przedstawiciel prezydenta. Rada opiniuje kandydatów na sędziów (oraz do awansu do sądu wyższego szczebla) i przedstawia ich do powołania prezydentowi.

7 marca rząd przyjął projekt nowelizacji przepisów o KRS. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów; ich następców wybrałby Sejm. Wygaszona miałaby zostać także kadencja rzecznika dyscyplinarnego sądów. W skład Pierwszego Zgromadzenia KRS wejść mają: I prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugie Zgromadzenie ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli - wybieranych przez Sejm, a zgłaszanych przez kluby poselskie i marszałka Sejmu.

Reklama

Według resortu sprawiedliwości, ma to zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity". Minister Ziobro mówił w ubiegłym tygodniu, że rząd musi dokonać w sądownictwie zmian, do których przeprowadzenia nie było gotowe środowisko sędziowskie. Według niego, obecny system wyboru sędziów do KRS jest niekonstytucyjny, a przyjęty przez rząd projekt zmian jest optymalny. Projekt - jako, w ich ocenie, niekonstytucyjny - krytykują m.in. KRS i organizacje sędziowskie.