W piątek w Polskim Radiu Macierewicz był pytany o sprawę płk. rez. Juźwika, odwołanego z prezydenckiego BBN po informacjach medialnych o jego służbie w WSW w latach 80. Szef MON odpowiedział: "Pan Juźwik już jako cywil pełnił bardzo ważne funkcje z ramienia BBN i to funkcje, które moim zdaniem wykonywał w sposób szkodliwy".

Reklama

Zapytany o nominacje generalskie, Macierewicz odparł: "Proszę mnie o to nie pytać, bo minister (...) jest organem, który przedstawia prezydentowi kandydatury". - Od jakiegoś czasu okazało się, że pan prezydent, korzystając ze swojej oczywiście prerogatywy, dokonuje takiej selekcji, która wpływa jak dotąd niestety na wojsko w sposób trudny, bo nam jest rzeczywiście bardzo potrzebna nowa kadra generalska - oświadczył minister.

- Koń, jaki jest, każdy widzi, a nie minister obrony narodowej będzie komentował kwestie związane bezpośrednio z urzędem prezydenckim - tak Macierewicz odpowiedział na pytanie o relacje na linii MON-prezydent w kontekście wrażenia pytającego, że "ten przekaźnik, jakim jest BBN od czasu do czasu działa na lekko zniekształconych falach".

Reklama

Ponadto Macierewicz ocenił, że wymiar sprawiedliwości w III RP - który nazwał "wymiarem niesprawiedliwości" - "odgrywał kluczową rolę, gwarantując cały szereg nieprawidłowości, a nawet przestępstw". Dlatego minister nie ma wątpliwości, że "system wymiaru sprawiedliwości bardzo głęboko musi być zmieniony, w tym, i trzeba to jasno powiedzieć, w wymiarze personalnym".

Reklama

Pytany o szanse na zmianę w sądownictwie w wymiarze politycznym, szef MON odpowiedział: - Wydawało się po wecie pana prezydenta, że to jest zupełnie niemożliwe: że mamy do czynienia z powrotem siły lobby naciskającego i mającego olbrzymie oparcie w różnych strukturach gospodarczych, ale także i politycznych. Dodał, że to lobby używało znanej argumentacji, takiej jakiej używano, jeśli chodzi o eliminację ludzi bezpieki na początku lat 90.: "że nie można rewolucji robić"; "że trzeba każdą sprawę indywidualnie przejrzeć", a nawet: "poczekajmy, to załatwi PESEL".

- Otóż to jest nieprawda - dodał minister. Według niego olbrzymia część "wymiaru niesprawiedliwości" to "układy rodzinne". - Tworzy się faktycznie zamknięta kasta, myśląca tymi samymi kategoriami, w ten sam sposób, z tymi samymi powiązaniami ludzkimi, która jest zupełnie niezależna od jakiegokolwiek społecznego uwarunkowania i, która nie ma żadnego mandatu społecznego (...); lobby ma mandat ludzi bezprawia - powiedział szef MON.

Był też pytany, jak odczytuje słowa kard. Kazimierza Nycza, który podczas mszy św. z okazji jubileuszu 100-lecia Sądu Najwyższego, mówił: "Proszę Boga, żeby nic złego się nie stało, żeby nie został zachwiany żaden fundament w trójpodziale władzy i służbie na rzecz państwa i człowieka".

- Ten fundament trójpodziału, na skutek monopolizacji tej dziedziny przez ludzi uwarunkowanych kastowo, został zachwiany. Ja się też modlę, żeby to zachwianie nie spowodowało dalej idących nieszczęść w naszej ojczyźnie - odpowiedział Macierewicz.