- Zdecydowałem się kandydować po wielu namowach ze strony przewodniczących regionów, osób, które były w Nowoczesnej od początku. Chciałbym dać sygnał po pierwsze, że zależy mi na Nowoczesnej. Niewchodzenie do zarządu byłoby odebrane jako dezaprobata tego, co się wydarzyło - powiedział Petru.

Reklama

Jego kandydaturę do zarządu ma jednak zgłosić podczas sobotnich obrad nieobecna szefowa partii Katarzyna Lubnauer, a ktoś z sali.

Petru poinformował ponadto, iż przygotował projekt uchwały dla Rady Krajowej, która "akceptuje porozumienie warszawskie", w myśl którego poseł PO Rafał Trzaskowski miałby być wspólnym kandydatem Platformy i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, a polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej - kandydatem na jego zastępcę w Ratuszu.

B. lider Nowoczesnej chce, by porozumienie dotyczące wyborów w Warszawie zatwierdziła właśnie sobotnia Rada Krajowa.

W czwartek Petru rozmawiał w Sejmie ze swą następczynią. Lubnauer powiedziała PAP po spotkaniu, że były szef Nowoczesnej jest "mile widziany w zarządzie" ugrupowania. Komentując w piątek dla PAP decyzję swego poprzednika, Lubnauer podkreśliła, że Nowoczesna jest partią demokratyczną. - W związku z tym oczywiście myślę, że Ryszard Petru, jako były przewodniczący i twórca tej partii, zostanie poparty przez członków Rady Krajowej, ale oczywiście o wszystkim decyduje demokratyczny wybór - dodała.

Petru poinformował ponadto w piątek PAP, iż przygotował projekt uchwały dla Rady Krajowej, która "akceptuje porozumienie warszawskie"; przewiduje ono, że poseł PO Rafał Trzaskowski miałby być wspólnym kandydatem Platformy i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, a polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej - kandydatem na jego zastępcę w Ratuszu.

B. lider Nowoczesnej chce, by porozumienie dotyczące wyborów w Warszawie zatwierdziła właśnie sobotnia Rada Krajowa. - Co więcej - będą namawiał Radę Krajową Nowoczesnej i całą Nowoczesną do tego, żeby tworzyć Zjednoczoną Opozycję tak, aby wygrać wybory samorządowe, europejskie i parlamentarne z PiS - dodał Petru. Jak podkreślił, porozumienie w sprawie stolicy ma być "zalążkiem" szerszych ustaleń dotyczących współpracy opozycji.

Reklama

Polityk chętnie widziałby w takim porozumieniu m.in. PO, PSL, SLD oraz Inicjatywę Polską Barbary Nowackiej. - Ważne, żeby było szerokie, natomiast bazą musi być współpraca parlamentarna, bo w parlamencie - jak widać i wszyscy wiemy o tym - dzieją się najgorsze rzeczy, czego przykładem jest ostatni tydzień - zaznaczył Petru.

Zdaniem Lubnauer akceptacją tego typu porozumień w ramach upoważnienia przez Radę Krajową, powinien się zająć zarząd partii. - Ale oczywiście Rada Krajowa jest mocniejszą władzą niż zarząd i podejmuje ostateczne decyzje strategiczne - dodała szefowa Nowoczesnej.

Wyraziła przy tym pogląd, iż ewentualne porozumienie opozycji nie powinno zacierać różnic między podmiotami, dlatego - w jej ocenie - nazwa "Zjednoczona Opozycja" nie jest najlepsza. Liderka Nowoczesnej dodała, że koalicja powinna mieć charakter podmiotowy, co oznacza, że np. nazwa i logo przyszłego komitetu wyborczego powinny uwzględniać nazwy poszczególnych formacji politycznych, które będą go tworzyć. - Dla Nowoczesnej ważne jest zachowanie tożsamości i wartości ugrupowania - podkreśliła Lubnauer.

B. szef Nowoczesnej wysłał też w piątek do szefów i członków zarządów regionalnych pismo, w którym informuje o swym projekcie uchwały Rady Krajowej "w sprawie współpracy ugrupowań opozycyjnych na rzecz polskiej racji stanu w ramach Zjednoczonej Opozycji". - Nie mam wątpliwości, że proponowana przez mnie droga jest najskuteczniejszą dla Nowoczesnej i najlepszą dla Polski - napisał Petru.

W projekcie uchwały czytamy, że przeprowadzany przez PiS zamach na polski porządek prawny, upartyjnienie wymiaru sprawiedliwości, milcząca zgoda na nacjonalizm i bezwzględna walka rządu z opozycją "wymagają od nas podjęcia skutecznych działań". "Odpowiedzią na brutalną politykę PiS jest projekt Zjednoczonej Opozycji na rzecz polskiej racji stanu i sukcesu w przyszłych wyborach samorządowych i parlamentarnych" - czytamy w dokumencie.

Podkreślono w nim, że Zjednoczona Opozycja to jedyna szansa na zakończenie "dominacji Prawa i Sprawiedliwości i przywrócenie standardów demokratycznych w Polsce". "To wyjście naprzeciw oczekiwaniom Polaków, którzy przez ostatnie dwa lata głośno domagali się decentralizacji władzy publicznej, poszanowania praw obywatelskich, przestrzegania Konstytucji i dobrych relacji Polski z Unią Europejską" - głosi projekt uchwały.

Zgodnie z projektem Rada Krajowa miałaby zatwierdzić tzw. porozumienie warszawskie dotyczące wspólnego startu Trzaskowskiego i Rabieja. "Porozumienie, dla swej trwałości, musi obejmować uzgodnione przez zespoły negocjacyjne Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej wspólne listy do Rady Warszawy i rad dzielnic. Rada Krajowa zobowiązuje Zarząd Krajowy do powołania zespołu negocjacyjnego Nowoczesnej" - czytamy w dokumencie Petru.

Podkreślono w nim również, że Rada Krajowa zobowiązuje prezydium sejmowego klubu Nowoczesnej do ścisłej koordynacji działań opozycyjnych w polskim parlamencie. "Przez ostatnie kilkanaście miesięcy, Polacy głośno wyrażali oczekiwanie, by pro-demokratyczna i pro-europejska opozycja parlamentarna mówiła jednym głosem. To nasi wyborcy, wspierając nas na manifestacjach, skandowali: +Zjednoczona Opozycja+" - wskazano w uchwale. "Działając razem - wygramy. Podzieleni - poniesiemy klęskę" - podkreślono.

Ryszard Petru, założyciel i b. szef Nowoczesnej wybory przewodniczącego partii przegrał nieznacznie - 9 głosami. Kandydaturę Lubnauer wsparła podczas konwencji 25 listopada m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz, która początkowo sama chciała ubiegać się o przywództwo w Nowoczesnej. Teraz - według deklaracji Lubnauer - ma zostać jedną z wiceprzewodniczących partii. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że swą funkcję może stracić za to jedna z dotychczasowych wiceszefowych, posłanka Joanna Schmidt (prywatnie partnerka życiowa Petru).

Dzień przed konwencją Petru poinformował, wraz z szefem PO Grzegorzem Schetyną, o zawarciu porozumienia dotyczącego wspólnego startu Trzaskowskiego i Rabieja. Nowa liderka Nowoczesnej, początkowo sceptyczna wobec tej inicjatywy, ostatecznie ją zaakceptowała.