Resort przekazał, że w sobotę w kościele w Pruszczu Gdańskim odbyło się ostatnie pożegnanie pilota.
Katastrofa MIG-29 koło Pasłęka. "Katapultowanie pilota było nieskuteczne, ale wykonane było przy użyciu bardzo dobrego systemu"
- Dzisiejszej nocy doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Rozbił się samolot z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego z Malborka. W wyniku tego zdarzenia życie stracił doświadczony pilot, żołnierz Wojska Polskiego - mówił na konferencji prasowej szef MON.
- Jesteśmy myślami z rodziną, z bliskimi. Państwo polskie objęło opieką najbliższych tragicznie zmarłego pilota - podkreślił Błaszczak.
Jak dodał minister obrony narodowej, Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego rozpoczęła już prace. - Eksperci komisji udali się na miejsce zdarzenia - miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone prze Żandarmerię Wojskową - wskazał szef MON.
Poinformował, że do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy MiG-29 loty przy użyciu tego statku powietrznego zostały wstrzymane.
Pytany o to, czy w wyniku wypadku ucierpiały osoby cywilne na ziemi powiedział, że nie ma takich informacji, nie ucierpiał nikt, oprócz tragicznie zmarłego pilota.
Dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. Jarosław Mika powiedział, że w tej chwili nie można mówić o konkretnych przyczynach wypadku samolotu MiG-29. Gen. Mika przekazał swoje kondolencje rodzinie zmarłego pilota oraz "całej rodzinie wojskowej".
- Te czynności, o których tutaj wspominał pan minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, zostały podjęte niezwłocznie - poinformował. Dodał, że to standardowe czynności przy tego typu wypadkach.
- W tej chwili skupiamy się przede wszystkim na pomocy rodzinie, bo tak naprawdę, ta rodzina wymaga pomocy - zaznaczył gen. Mika. Dodał, iż jest to dla niego, jako przełożonego, jak i dla wszystkich żołnierzy sił zbrojnych, olbrzymia tragedia.
Szef zarządu działań lotniczych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych płk Maciej Trelka podał, że MiG-29, który pozostaje w służbie od 29 lat, jest samolotem bardzo bezpiecznym. Zaznaczył, że to pierwsze takie zdarzenie na tym typie samolotu. Prosił jednocześnie o niekomentowanie tej sprawy, dopóki powołana do tego komisja nie wyjaśni przyczyn zdarzenia. - Jedynym organem, który może stwierdzić, co stanowiło przyczynę tej katastrofy jest Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego - powiedział.
Płk Trelka podał, że pilot wykonywał działania w ramach ćwiczeń dzienno-nocnych - lotów szkolnych, polegającego na przechwyceniu dwóch pojedynczych samolotów. Katapultowanie pilota było nieskuteczne, ale wykonane było przy użyciu bardzo dobrego systemu ratowniczego - zapewnił.
Prokuratura Krajowa poinformowała w piątkowym komunikacie, że prokuratorzy podejmują czynności zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu MiG-29. Jak wskazano, czynności w sprawie katastrofy lotniczej prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych.
- Miejsce zdarzenia od razu zostało zabezpieczone przez funkcjonariuszy z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Elblągu. W chwili obecnej na miejscu zdarzenia trwają czynności określone w art. 308 Kodeksu postępowania karnego. Prokuratorzy osobiście zabezpieczają wszystkie ślady i dowody, w celu dokładnego i wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, między innymi przeprowadzane są oględziny - podkreśliła prokuratura.
Wojsko, ani MON nie podały nazwiska tragicznie zmarłego pilota. Zaznaczono jednak, że posiadał ponad 850 godzin wylatanych w powietrzu, w tym ponad 600 godzin na MiG-29, na których pełnił dyżury bojowe. Wielokrotnie brał udział w krajowych i międzynarodowych ćwiczeniach.