Szłapka na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie odniósł się do nieoficjalnych ustaleń "Gazety Wyborczej", z których wynika, że b. szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski miał zeznać, że to prezes NBP Adam Glapiński zainicjował jego spotkanie z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim.

Reklama

- Chrzanowski właściwie powiedział to, czego domyślaliśmy się od dawna, że on jest tylko trybikiem i został wysłany w tej sprawie, a decyzje podejmują inni ludzie - mowa tu o prezesie Glapińskim i Jarosławie Kaczyńskim - powiedział Szłapka.

Zapowiedział, że jego ugrupowanie rozszerzy złożony do CBA wniosek, w którym Nowoczesna wnioskowała m.in. o dokładne zbadanie sprawy i sprawdzenie, czy Chrzanowski działał sam, czy kogoś reprezentował.

- Zawnioskujemy, żeby objęty dochodzeniem został także prezes Adam Glapiński, co więcej napiszemy do prokuratury w tej sprawie, żeby prezes NBP został w tej sprawie przesłuchany już nie tylko w charakterze świadka, ale także w charakterze podejrzanego - poinformował Szłapka. Dodał, że chce też, aby w tej sprawie - na razie w charakterze świadka - przesłuchany został również Kaczyński, który - jak mówił - "jest w tej sprawie z całą pewnością mózgiem".

Szłapka nawiązał również do artykułu "Dziennika Gazety Prawnej" w sprawie - jak stwierdził - "ochrony SKOK-ów przez KNF". Poseł mówił, że według informacji, wiceminister finansów Piotr Nowak "miał na jednym z posiedzeń KNF wnioskować o to, żeby SKOK Stefczyka został objęty zarządem komisarycznym", ale po tym wniosku, "został on odwołany z funkcji wiceministra, a po krótkim czasie do KNF został powołany Filip Czuchowicki, który był pracownikiem Kasy Krajowej SKOK".

Poinformował, że Nowoczesna w tej sprawie składa m.in. wniosek do minister finansów Teresy Czerwińskiej z prośbą o wyjaśnienie, czy doniesienia "DGP" są prawdą, jakie były powody odwołania Nowaka oraz z czyjej inicjatywy został powołany Czuchowicki. Zapowiedział też, złożenie wniosku do KNF ws. ujawnienie notatki, na podstawie której Nowak wnioskował o zarząd komisaryczny w SKOK Stefczyka i "wszystkie informacje na ten temat".

We wtorek Sąd Rejonowy Katowice-Wschód zdecydował, że Marek Chrzanowski, podejrzany o przekroczenie uprawnień gdy pełnił funkcję szefa KNF, ma opuścić areszt. Nie uwzględnił on tym samym wniosku prokuratury, która domagała się przedłużenia mu aresztu o kolejny miesiąc.

Chrzanowski został zatrzymany 27 listopada ub.r.. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w związku z rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej przez inną osobę.

Reklama

Jak wyjaśniła PK, zgodnie z uchwałą KNF przewodniczący Komisji był zobowiązany "do powstrzymania się od prowadzenia jakichkolwiek spraw osobistych, które mogłyby kolidować lub wskazywać na konflikt z wypełnianiem przez niego obowiązków członka Komisji Nadzoru Finansowego oraz do powstrzymania się od podejmowania działań, które mogłyby narazić Komisję Nadzoru Finansowego na utratę zaufania".

"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada ub.r., że w marcu 2018 roku ówczesny przewodniczący KNF zaoferował Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena szef KNF pokazał mu kartkę, na której napisał "1 proc.", co miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".

Adwokat Czarneckiego mec. Roman Giertych przyznał, że kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. Oświadczył, że jego klient jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu.

Z nagrania, którego stenogram Czarnecki przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika że Chrzanowski miał proponować mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo był on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego (Getin Noble Banku i Idea Banku) przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

Mec. Giertych informował, że pierwsze złożone w prokuraturze zawiadomienie z 7 listopada 2018 r., dotyczy korupcyjnej propozycji, złożonej przez szefa KNF, Czarneckiemu, natomiast w drugim, z 13 listopada jest mowa o nadużyciu uprawnień oraz możliwości "istnienia zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było doprowadzenie do przejęcia banku Leszka Czarneckiego".

W grudniu ub.r. prezydent Andrzej Duda odwołał Sokala z funkcji swego przedstawiciela w KNF, a w jego miejsce powołał Cezarego Kochalskiego. Kancelaria Prezydenta tłumaczyła, że jest to podyktowane "zmianą ustawy z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym, dokonaną ustawą z dnia 9 listopada 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym oraz ochrony inwestorów na tym rynku (...), która w części weszła w życie w dniu 14 grudnia 2018 r.". Dodano, że nowelizacja ta "w szczególności wprowadza w skład Komisji Nadzoru Finansowego, przedstawiciela Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, z głosem doradczym".

Po publikacji "GW" 13 listopada ub. roku Chrzanowski - który wyjechał w podróż służbową do Singapuru - został wezwany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Po południu poinformował, że składa dymisję. Opozycja podkreślała, że jest skandalem, iż Chrzanowski po złożeniu dymisji pojawił się w swoim biurze - szybciej niż przeszukania dokonali w nim funkcjonariusze CBA.