"Po zapoznaniu się z opublikowaną w mediach fakturą nr FA/4/2018 z dnia 14 czerwca 2018 r. uprzejmie informuję, że nie została ona doręczona spółce i nie była przedmiotem księgowania. Jej treść wskazuje na próbę sfiskalizowania kosztów, które dotąd nie były przedmiotem sprawozdania (art. 740 k.c.) ze strony osoby podającej się za zleceniobiorcę. Spółka kwestionuje jakiejkolwiek roszczenia ze strony pana Birgfellnera, który w dniu 26.07.2018 r. złożył rezygnację z zarządu Nuneaton Sp. z o.o. Do dalszego wyjaśnienia pozostawiamy kwestię odprowadzenia podatku od towarów i usług do właściwego urzędu skarbowego w Warszawie" - napisała w oświadczeniu prezes spółki Srebrna Małgorzata Kujda.
"Gazeta Wyborcza" ujawniła w czwartek fakturę z czerwca 2018 r., którą wystawiła spółka Nuneaton powołana przez spółkę Srebrna specjalnie do budowy bliźniaczych wieżowców w centrum Warszawy. Jak podała "GW", w sumie z podatkiem VAT austriacki biznesmen Gerald Birgfellner, który kierował Nuneatonem, chce od Srebrnej 1 mln 580 tys. Dziennik podkreśla, że jest to jedna z czterech faktur, którą miał wystawić Birgfellner.
- Faktura wystawiona na spółkę Srebrna, którą opublikowała w czwartek "Gazeta Wyborcza", jest formalnie wadliwa - ocenił z kolei ekonomista prof. Witold Modzelewski. - Ten, kto ją wystawił, naruszył obowiązek określenia przedmiotu czynności. Żaden księgowy by jej nie przyjął.
Według "GW" to właśnie brakiem faktur prezes PiS Jarosław Kaczyński miał uzasadniać odmowę wypłaty należnych Austriakowi pieniędzy. Gazeta dodała, że oryginały wszystkich faktur ma prokuratura.
Ekonomista, odnosząc się do tej publikacji, powiedział, że ujawniona w "Wyborczej" faktura jest "wadliwa w sensie prawno-podatkowym", ponieważ nie określa jakiejkolwiek czynności, którą wykonał jej wystawca.
Modzelewski zwrócił uwagę, że na fakturze napisano: "Refaktura kosztów" (jako nazwa towaru/usługi), co w jego ocenie stanowi "żargon". - Pomylono żargon księgowy z dokumentem - dodał. - Można "refakturować" koszty, np. wydatki na energię elektryczną, ale wtedy się pisze na fakturze "energia elektryczna", a nie "refaktura kosztów".
Jak wskazał, zgodnie z prawem państw członkowskich Unii Europejskiej faktura musi określać przedmiot świadczenia. - Ten, kto wystawił fakturę, naruszył powszechnie obowiązujący w Polsce i w państwach członkowskich - bo to jest problem harmonizowany w państwach członkowskich - obowiązek określenia na fakturze przedmiotu czynności, czyli tego, co wykonał ten, co wystawił - powiedział.
Wskazał, że inna byłaby sytuacja, gdyby do faktury załączono szczegółową specyfikację. Wówczas w dokumencie powinna znaleźć się też informacja, że faktura ta dotyczy "usługi zgodnie ze szczegółową specyfikacją stanowiącą integralną część faktury".