Sasin w poniedziałek w programie "Tłit WP" został zapytany o doniesienia medialne dotyczące współpracy ze Służbami Bezpieczeństwa PRL prezesa NFOŚiGW Kazimierza Kujdy. Piątkowa "Rzeczpospolita" podała, że Kazimierz Kujda "widnieje w jawnym już inwentarzu IPN jako tajny współpracownik o pseudonimie Ryszard, który współpracę miał rozpocząć w 1979 r. w Siedlcach – zgadza się jego data urodzenia". Ponadto, według "Rz", w 2002 r. teczka Kazimierza Kujdy trafiła do zbioru zastrzeżonego IPN.
W czwartek Kujda oświadczył, że nigdy nie podjął z SB współpracy, która doprowadziłaby do czyjejś krzywdy. Przyznał, że mógł "podpisać jakieś dokumenty" ubiegając się o wyjazd za granicę. Zapowiedział, że wystąpi do IPN o autolustrację i opublikuje dokumenty.
Sasin przyznał, że informacje na temat Kujdy "bardzo go zaskoczyły i bardzo zasmuciły". Dopytywany, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński również nie wiedział o przeszłości Kujdy, minister odpowiedział, że jest o tym przekonany. - Jarosław Kaczyński ma dosyć mocno sprecyzowane tutaj poglądy - dodał szef KSRM.
- Nawet nie chodzi o sam fakt współpracy, podjęcia tej współpracy wtedy, bo wiemy, że sytuacje mogły być różne, ale zatajanie takiej współpracy, wypieranie się jej, nieujawnienie tej współpracy, jest rzeczywiście czymś nagannym - podkreślił.
Pytany, jaka kara powinna spotkać Kujdę z ramienia PiS, odpowiedział: - Myślę, że pan prezes Kujda sam już wie, że trudno będzie mu w tym środowisku politycznym funkcjonować. Zaznaczył, że nie jest pewien, czy prezes NFOŚiGW jest członkiem PiS, ale przyznał, że jest związany ze środowiskiem PiS. - Trudno mi sobie wyobrazić, żeby w tym środowisku dalej funkcjonował jak dotychczas - dodał.
Sasin dopytywany, czy Kujda został poproszony o to, żeby "dobrowolnie zniknął", odpowiedział: - Myślę, że pan prezes Kujda będzie sam wiedział jaką decyzję podjąć.