"Gazeta Wyborcza" opublikowała w zeszłym tygodniu nagrania rozmów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2018 r., m.in. z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, które dotyczyły planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. We wtorek "GW" ujawniła zapis kolejnej rozmowy - między Birgfellnerem a szefem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska Kazimierzem Kujdą z czerwca 2018 r. Według gazety nagranie stawia pod znakiem zapytania deklaracje majątkowe Kaczyńskiego, który twierdzi, że nie prowadzi działalności gospodarczej.

Reklama

Odnosząc się do tych publikacji na antenie TVP Info minister sprawiedliwości podkreślił, że w okresie rządów PO, kiedy prokuratorem generalnym był Zbigniew Ćwiąkalski, prokuratura dwa lata prowadziła śledztwo (...), badając wszechstronnie wszystkie okoliczności, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa w związku z działalnością spółki Srebrna". "I to postępowanie zakończyło się umorzeniem - zaznaczył szef MS. Jak dodał, sprawa ta była prowadzona z zawiadomienia ówczesnej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Następnie pani Gronkiewicz-Waltz zaskarżyła sprawę do sądu. I co zrobił sąd niezawisły? W 2010 r. (...) sąd stwierdził, że - cytuję - +czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego+, czyli wszystko działo się zgodnie z prawem - mówił Ziobro. Jak dodał, w Polsce istnieje bardzo ostry spór, w który zaangażowane są określone media, które realizują swoje interesy. To nie jest tak, że +Gazeta Wyborcza+ jest obiektywnym, niezależnym medium, która w tej sprawie nie jest zaangażowana i nie chce realizować swoich innych celów niż te, które artykułuje - zaznaczył Ziobro.