- Myślę, że budujemy trwałe wartości - budujemy pokój i bezpieczeństwo Europy oraz mieszkańców Bliskiego Wschodu - mówił sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
Pompeo ocenił, że zagrożenia, które pojawiają się na Bliskim Wschodzie, przenoszą się także do innych regionów świata, w tym do USA. Wśród najważniejszych zagadnień, które omówiono podczas konferencji, wymienił problemy: Syrii, Jemenu, proliferacji, procesy pokojowe miedzy Izraelczykami a Palestyńczykami czy kryzys humanitarny.
- Zorganizowaliśmy to spotkanie dlatego, żeby podkreślić prawdziwe działania administracji prezydenta Trumpa, to o czym mówiłem kilka tygodni temu w Kairze - będziemy kontynuować proces pokojowy dla Bliskiego Wschodu - mówił amerykański sekretarz stanu.
Podczas konferencji podsumowującej konferencję poświęconą sprawom pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, szef polskiej dyplomacji zwrócił z kolei uwagę, że w Warszawie spotkali się m.in. przedstawiciele państw arabskich i Izraela.
- Być może jest to zapowiedź nowego rozdziału stosunków politycznych na Bliskim Wschodzie, chcielibyśmy, żeby tak się stało, bowiem te strony powinny ze sobą rozmawiać, jest to warunek trwałego pokoju i bezpieczeństwa w tym regionie - podkreślił Jacek Czaputowicz.
Szef MSZ był pytany, czy warszawska konferencja nie była wymierzona przeciwko któremuś z państw. Do tego pytania odniósł się także amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo, który stwierdził, że konferencja była na szerszy temat.
- Nie było nikogo, kto by bronił Iranu w sali obrad - żaden kraj nie zaprzeczał podstawowym faktom, które przedstawiliśmy w sprawie Iranu - o zagrożeniu, naturze reżimu irańskiego - powiedział Pompeo.
Szefowie dyplomacji Polski i USA po konferencji bliskowschodniej zapowiedzieli powstanie 7 międzynarodowych grup roboczych, które będą działać na rzecz konkretnych rozwiązań promujących pokój i bezpieczeństwo w regionie.