Pozostaje w mocy ocena, że informacja zawarta w załącznikach obejmujących wykazy sędziów popierających kandydatury członków do KRS jest informacją publiczną. Jak powiedział sąd pierwszej instancji, nie ma tu zastosowania wyłączenie, zatem informacja ta podlega udostępnieniu"- powiedział w uzasadnieniu piątkowego orzeczenia sędzia Wojciech Jakimowicz. Sąd podkreślił, że te okoliczności muszą być brane pod uwagę przy rozpatrywaniu sprawy przez szefa Kancelarii Sejmu.

Reklama

Gasiuk-Pihowicz: Apelujemy o natychmiastowe ujawnienie list poparcia

W związku z dzisiejszym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego apelujemy do marszałka Sejmu o natychmiastowe ujawnienie list poparcia dla kandydatów na sędziów do upolitycznionej KRS"- oświadczyła na konferencji prasowej posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. Zapowiedziała, że po konferencji złoży w Kancelarii Sejmu pismo w tej sprawie.

Obywatele - podkreślała w piątek Gasiuk-Pihowicz - mają prawo wiedzieć kto stoi za plecami osób zasiadających w nowej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Mamy prawo wiedzieć, czy osobami popierającymi kandydatury sędziów było 25 podwładnych ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, czy 25 wybitnych profesorów prawa - powiedziała.

Reklama

Oceniła, że jeśli okaże się, że podpisy pod kandydaturami należą albo do podwładnych Zbigniewa Ziobry, albo do podwładnych samych kandydatów, to byłaby to kolejna kompromitacja tej całej procedury i obecnej Krajowej Rady Sądownictwa.

Gasiuk-Pihowicz zwracała uwagę, że w przestrzeni publicznej pojawiały się informacje o tym, że pod kandydaturami nie było wystarczającej liczby podpisów. To jest kazus sędziego Macieja Nawackiego i brakujących czterech podpisów poparcia. W przestrzeni publicznej pojawiały się także informacje dotyczące organizowanych przez panią sędzię Dagmarę Pawełczyk-Woicką (prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, obecnie również członkini KRS) spotkań z podlegającymi jej prezesami sądów rejonowych i rozmów na temat poparcia jej kandydatury - mówiła posłanka PO-KO.

Jej zdaniem, wielomiesięczne ukrywanie list poparcia oznacza, że członkowie KRS wstydzą się osób, które ich poparły, albo osoby, które poparły tych kandydatów wstydzą się, że przyłożyły ręce do niekonstytucyjnej i niezgodnej z unijnymi traktatami procedury. Nie mam wątpliwości, że to będą listy wstydu polskiego wymiaru sprawiedliwości - dodała Gasiuk-Pihowicz.

Reklama

Także poseł PO-KO Robert Kropiwnicki oświadczył, że liczy na to, iż marszałek Kuchciński jak najszybciej ujawni te informacje. Mam nadzieję, że nie zgubi się klucz do szafy, w której są te nazwiska albo nie okaże się, że ktoś wyrzucił karty z tymi zgłoszeniami lub zostały przez przypadek zniszczone tak, jak było z dowodami w sprawie Beaty Szydło" - powiedział Kropiwnicki.

Dodał, że marszałkowi Kuchcińskiemu grożą sankcje do 50 tys. zł za niewykonanie tego wyroku. Liczymy na to, że bez ponaglenia, bez nałożenia sankcji przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, marszałek wykona wyrok NSA - dodał poseł PO-KO.

Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu: W pełni respektujemy prawomocne orzeczenia sądów

Kancelaria Sejmu w pełni respektuje zarówno obowiązujące przepisy, jak i prawomocne orzeczenia sądów. Aktualnie oczekujemy na jego pisemne uzasadnienie, które będzie punktem wyjścia do analizy nad sposobem jego wykonania. Warto odnotować, że procedura wyłaniania sędziów - członków KRS jest opisana precyzyjnie w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i Kancelaria Sejmu szczegółowo realizowała jej postanowienia - przekazał PAP dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. .

Sejm w marcu ub.r. wybrał 15 sędziów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Dziewięć kandydatur - spośród zgłoszeń, które napłynęły - wskazał klub PiS, a sześć klub Kukiz'15.

Wybór 15 członków-sędziów KRS na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm dokonany został zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia 2018 r. - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS były grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tysięcy obywateli. W drugiej połowie lutego ub.r. Centrum Informacyjne Sejmu podało listę 18 propozycji kandydatów do KRS.

Do Kancelarii Sejmu wpłynęły m.in. wnioski polityków i organizacji społecznych o informacje o imionach, nazwiskach i miejscach orzekania sędziów, którzy poparli zgłoszenia kandydatów do KRS. Szef Kancelarii Sejmu odmówił udostępnienia tych informacji wszystkim ubiegającym się o nie.

W odmowach powołano się m.in. na przepis ustawy mówiący, że zgłoszenia kandydatów dokonane zgodnie z ustawą "Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości, z wyłączeniem załączników", czyli m.in. list 25 sędziów popierających poszczególne zgłoszenia. Decyzje odmowne zostały zaskarżone do sądu administracyjnego.

WSA już kilkukrotnie orzekał w podobnych sprawach. We wszystkich przypadkach sąd ten uchylił decyzję Kancelarii Sejmu o odmowie udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS. Orzeczenia te były nieprawomocne. Piątkowy wyrok NSA jest pierwszym prawomocnym postanowieniem w tej sprawie.