Pomysł, by Kwaśniewski wygłosił mowę na cześć byłego niemieckiego kanclerza - z okazji wręczenia mu w Berlinie Nagrody Kwadrygi - wzbudził w Polsce oburzenie. Nawet w Niemczech krytykowano Gerharda Schroedera za jego służalczość wobec Rosji, zarzucano mu, że lobbuje w jej interesie. Były kanclerz od prawie dwóch lat stoi na czele rady nadzorczej spółki Gazpromu budującej gazociąg północny.

Reklama

Schroeder atakował też Polskę, bo jego zdaniem jest antyniemiecka i antyrosyjska. Nic dziwnego więc, że wiadomość o tym, że na jego cześć mowę wygłosi właśnie Kwaśniewski, wywołała burzę. Wszyscy bowiem pamiętają jego niedawny wywiad dla niemieckiego "Vanity Fair". Sugerował w nim, że jeżeli Kaczyńscy wygrają wybory, to Berlin powinien przemyśleć "swą powściągliwość wobec Polski". Po kilku dniach przeprosił wszystkich, którzy poczuli się urażeni tymi sformułowaniami.

Być może dlatego Kwaśniewski zrezygnował z chwalenia Schroedera. Mogłoby to jeszcze bardziej zaszkodzić Lewicy i Demokratom w kampanii wyborczej.

"Prezydent Kwaśniewski odwołał dziś oficjalnie swój udział w uroczystości" - potwierdziła PAP rzeczniczka komitetu organizacyjnego Julia Fuhr. "Bardzo tego żałujemy" - dodała.

Nagroda Kwadrygi - jaką ma odebrać Schroeder - przyznawana jest od 2003 roku politykom i instytucjom, które mogą "służyć za przykład i wyznaczają kierunek na przyszłość". Wręczenie nagród odbywa się tradycyjnie 3 października - w Dniu Niemieckiej Jedności.

Reklama