W piątek zarząd dolnośląskiej PO rekomendował władzom krajowym partii senator Barbarę Zdrojewską na "jedynkę" listy Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu w okręgu wrocławskim. Do startu w dwóch okręgach w wyborach do Senatu we Wrocławiu rekomendowane zostały: wrocławska radna miejska i była posłanka PO Ewa Wolak oraz posłanka prof. Alicja Chybicka. W okręgu podwrocławskim zaś jako kandydat do Senatu rekomendowany został były poseł i były wojewoda dolnośląski, a obecny radny wojewódzki, Aleksander Marek Skorupa.

Reklama

Tymczasem w niedzielę wieczorem małżeństwo Zdrojewskich na Twitterze poformowało, że podjęło decyzję o starcie do Senatu w dwóch okręgach we Wrocławiu. To nie jest zamiar, ale podjęta już decyzja. Doceniam propozycje zarządu regionu PO, ale nie zdecyduję się na poprowadzenie listy do Sejmu" - powiedziała PAP senator Barbara Zdrojewska.

Dodała, że decyzja jej i jej męża o starcie do Senatu to w pewnym sensie spełnienie oczekiwań Platformy Obywatelskiej. PO – moja partia – zabiegała o zaangażowanie się męża w wybory - powiedziała. Jak podkreśliła, zamierza wystartować z list KO we okręgu wrocławskim, w którym zdobyła mandat cztery lata temu. W tym wypadku byłoby dobrze, gdyby listę do Sejmu poprowadziła prof. Alicja Chybicka, która w poprzednich wyborach uzyskał bardzo doby wynik - powiedział Zdrojewska.

Bogdan Zdrojewski przypomniał w rozmowie z PAP, że po tym jak nie został umieszczony na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego deklarował, iż nie będzie startował do Sejmu. Jedyną furtkę, jaką sobie wtedy zostawiłem to Senat; choć jak mówiłem wolałbym zrobić sobie przerwę od polityki - mówił. Dodał, że od miesiąca był namawiany przez różne środowiska do startu w wyborach - w tym przede wszystkim przez PO i PSL. W rezultacie trochę się złamałem i zdecydowałem, że wystartuje w okręgu we Wrocławiu, w którym od dwóch kadencji nie wygraliśmy - mówił.

Dodał, że wszystko na to wskazuje, że wystartuje z list KO, która, jako powiedział, powinna przyjąć jego ofertę bez żadnej refleksji. Zdrojewski podkreślił przy tym, że ma też poparcie szefa ludowców Władysława Kosiniak-Kamysza.

W ubiegłym tygodniu szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że Platforma wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych jako Koalicja Obywatelska - wraz z Nowoczesną i Inicjatywą Polska. 20 proc. miejsc na listach KO mieliby otrzymać kandydaci "obywatelscy", czyli przedstawiciele organizacji pozarządowych, eksperci oraz samorządowcy.

Na najbliższy wtorek odbyć ma się posiedzenie zarządu PO, który ma omówić propozycje kandydatów do Sejmu i Senatu. Niewykluczone, że we wtorek również zaprezentowane zostaną "jedynki" list KO.

Reklama