"RPO nie może wydawać wiążącej wykładni przepisów prawa, nakładających na instytucje publiczne określone obowiązki, a także w sposób wiążący rozstrzygać o ewentualnej możliwości uchylenia się od ich wykonania" - napisał do IPN Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski.

Reklama

Jednocześnie RPO uznał, że wstrzymać publikację katalogów Instytutu można by tylko "z przyczyn technicznych".

We wtorek szef IPN Janusz Kurtyka ogłosił, że IPN chce przesunąć publikację katalogów dowyborów. Zapowiedział też, że Instytut nie opublikuje przed wyborami informacji o osobach uczestniczących w życiu politycznym. Kurtyka zwrócił się też o ekspertyzy, czy odłożenie publikacji katalogów byłoby prawnie dopuszczalne.

Wszystko dlatego, że zgodnie z nową ustawą lustracyjną, która weszła w życie 15 marca, IPN miał w pół roku zacząć publikować katalogi: osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL (ten katalog zakwestionował w maju Trybunał Konstytucyjny); oficerów służb PRL, osób przez nie rozpracowywanych oraz przywódców PRL. Termin rozpoczęcia publikacji katalogów upłynął 15 września. Mimo to, IPN katalogów opublikować nie chciał.

RPO napisał, że na mocy ustawy IPN od 15 września jest zobowiązany do "rozpoczęcia" publikacji katalogów. Jednak według Janusza Kochanowskiego, ustawodawca nie zobowiązał IPN do opublikowania po tej dacie całości katalogów, lecz - do przystąpienia do ich publikowania - argumentuje RPO. "Nie przesądził także chronologicznej kolejności publikacji katalogów, co oznacza - moim zdaniem - że ewentualne decyzje w tym zakresie nie powinny wynikać z przyczyn innych niż techniczne" - podkreślił Kochanowski.

Reklama

Kiedy zatem ruszy publikacja katalogów? "Poczekajmy na początek przyszłego tygodnia" - zapowiedział jedynie rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Wiadomo jedynie, że pierwsze transze wszystkich rodzajów katalogów są gotowe do publikacji. Jak zapowiedział szef Instytutu, w pierwszej kolejności IPN opublikuje informacje dotyczące sędziów TK, SN i NSA oraz pracowników IPN - bo te osoby nie uczestniczą w bieżących kampaniach politycznych.