Płażyński, nawiązując na konferencji prasowej do awarii układu przesyłowego ścieków w Warszawie i zrzucie nieczystości do Wisły, ocenił że prezydenci stolicy - Hanna Gronkiewicz-Waltz i Rafał Trzaskowski - doprowadzili do skażenia rzeki. - Nie chcę rozstrzygać, kto jest w tym przypadku bardziej winny - zastrzegł.
- To skażenie, już jak wiemy z doniesień medialnych, dotarło również do zatoki bałtyckiej, co potwierdzają badania epidemiologiczne - powiedział.
Według Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, w próbce z kąpieliska na Stogach w Gdańsku wykryto przekroczenie norm ilości bakterii Escherichia coli. W związku z tym PPWIS zaapelował o unikanie kontaktu z wodą z Wisły oraz wodami Zatoki Gdańskiej od miejscowości Stogi do miejscowości Mikoszewo w celach rekreacyjnych oraz socjalno–bytowych.
W ocenie gdańskiego radnego PiS, z jednej strony jest akcja Greenpeace w porcie, a z drugiej - "zupełna bierność środowisk ekologicznych, środowisk Greenpeace w kontekście awarii w Warszawie". - Dla nas to jest rzecz, oczywiście, niezrozumiała - zaznaczył. - Co ważne, politycy PO zamiast skupić się na poważnych, prawdziwych działaniach, biorą udział w kolejnej awanturze - dodał Płażyński.
W poniedziałek wieczorem grupa aktywistów Greenpeace blokowała w gdańskim porcie statek z transportem węgla z Mozambiku, chcąc zwrócić uwagę na "pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu i konieczność odejścia od węgla do 2030 r.". We wtorek, w związku z tym, do prokuratury wpłynęły akta sprawy dotyczącej dwojga obcokrajowców z Greenpeace, zatrzymanych przez Morski Oddział Straży Granicznej,
Płażyński podziękował na środowej konferencji prasowej służbom i Straży Granicznej za profesjonalne działanie w kontekście - jak powiedział - "tych wybryków niektórych aktywistów, którzy nazywają siebie aktywistami ekologicznymi".