Grzegorz Kowalczyk: Skąd decyzja o przerwaniu posiedzenia Sejmu i pomysł na wznowienie go już po wyborach parlamentarnych?
Tomasz Rzymkowski: Trudno powiedzieć, zgodnie z Regulaminem Sejmu decyzję w tej sprawie podejmuje Marszałek po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów.
Tłumaczono jakoś tę decyzję parlamentarzystom Klubu PiS?
Nie śledziłem tego, czas kampanii sprawia, że wielu polityków pracuje w terenie.
Opozycja uważa to za pogwałcenie dobrych zasad parlamentarnych.
Nie widzę tu żadnych zagrożeń, choć sytuacja w istocie jest precedensowa - nigdy nie było ogłaszanej przerwy, która miałaby obejmować wybory parlamentarne. Trzeba jednak podkreślić, że takie działanie jest całkowicie zgodne z literą i duchem Konstytucji. Nie ma tu żadnych wątpliwości, tym bardziej, że IX kadencja Sejmu rozpocznie się dniu w którym Prezydent RP zwoła to posiedzenie.
W jakim celu więc zmieniać dotychczasowy obyczaj? Stary parlament po wyborach będzie podejmował decyzje, do których legitymację będzie posiadać już nowowybrana izba.
Nie ma tu żadnej kolizji z normami konstytucyjnymi. Ustrojodawca stwierdził, że kadencję rozpoczyna się w momencie pierwszego posiedzenia, którego termin wyznacza Prezydent. Nie ma co do tego żadnych przeciwwskazań, Sejm może się zebrać po wyborach, a zarzuty o brak legitymacji są bezpodstawne. Nie złamano żadnych zasad. Nie traktowałbym też podejścia do organizacji obrad zbyt ortodoksyjnie. Pamiętajmy, że nasze doświadczenie dotyczące parlamentaryzmu w wolnej Polsce jest dość krótkie - to raptem 30 lat. Trudno więc mówić o jakichś trwałych zasadach, takich jak te działające np. w parlamencie Wielkiej Brytanii. Tamtejsza tradycja obrad jest dużo dłuższa i nie miała tak długich przerw, a mimo to, jak obserwujemy, brytyjski parlamentaryzm również jest targany przez nowe precedensy wprowadzane przez Borisa Johnsona.
Jaki jest sens zwoływania posiedzenia i nagłego skracania?
Nie wiem jaka była główna przesłanka do podjęcia takiej decyzji przez Panią Marszałek, jednak przyjmuję ją do wiadomości i akceptuję. Pamiętajmy, że trwa kampania wyborcza, a to pozwala się na niej skupić.
Nie konsultowano tej decyzji z posłami?
Nie byłem na posiedzeniu klubu, więc nie wiem czy zostało to zakomunikowane.
Zdaniem przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej Sejm będzie mógł podejmować decyzje wbrew woli wyborców.
Nic z tych rzeczy. Harmonogram posiedzenia został przyjęty. Pamiętajmy, że dla pełnego procesu legislacyjnego konieczna jest również aktywność Senatu, który w ciągu maksymalnie trzydziestu dni może zgłosić swoje poprawki, a wtedy znowu ustawa wraca do Sejmu. Tu już nie ma możliwości zwołania kolejnego posiedzenia. Dlatego mało wiarygodne są zarzuty o psucie prawodawstwa. Nic złego się nie dzieje.
Posłowie opozycji stawiają tezę, że PiS boi się debaty na temat Pegasusa i chce uniknąć głosowania nad odwołaniem Zbigniewa Ziobro.
Warto zdementować te spekulacje. Głosowanie ws. odwołania ministra sprawiedliwości odbywa się normalnie w bloku głosowań. Poza tym i tak pamiętajmy, że Prawo i Sprawiedliwość dysponuje stabilną większością parlamentarną, więc wniosek ten ma jedynie wyborcze znaczenie. Co do systemu informatycznego Pegasus, to muszę stwierdzić, że nastąpiła tu pewna demonizacja. To system rzeczywiście permanentnie inwigilujący poszczególne osoby, ale jednocześnie jest on narzędziem pozostającym w dyspozycji służb specjalnych. Zajmuje się nim kilkunastu funkcjonariuszy do tego upoważnionych. Należy podkreślić, że to nie jest system powszechnej inwigilacji. Ma on służyć do infiltrowania osób podejrzewanych o najcięższe przestępstwa w tym terroryzm i chronić obywateli.
A może posiedzeń Sejmu ogólnie było zbyt mało? Wcześniej zwoływano je raz na dwa tygodnie, obecnie raz na trzy a nawet rzadziej.
Częstotliwość posiedzeń nie jest właściwym miernikiem jakości obrad. Nie można sprowadzić prac parlamentarnych do prostej statystyki. To zaciemnia ogólny obraz i nie opisuje rzeczywistości. Obrazem prac parlamentu jest liczba przyjętych ustaw i uchwał. Ja jednak uważam, że parlament wprowadza zbyt wiele regulacji i nie zastanawia się nad problemem nadmiaru legislacji. Polskie prawo jest bardzo obszerne. Poza tym proszę zwrócić uwagę, że parlament pracuje nawet gdy nie odbywają się posiedzenia plenarne. Mamy wiele posiedzeń komisji, które już nie odbywają się w czasie obrad plenarnych, lecz w pozostałe dni. We wtorek uczestniczyłem w trzech posiedzeniach komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Rola prawodawcy to jedna z trzech funkcji Sejmu RP.
Może dałoby się zapobiec takim nagłym zmianom planów, gdyby kampania wyborcza była dłuższa?
Kampania trwa tyle co zawsze. Rozpoczyna się ona dopiero gdy komitety zarejestrują swoje listy kandydatów, a kończy na ciszy wyborczej. Tu nic nie uległo zmianie. Można co prawda mówić o krótszym okresie odkąd Prezydent wydał zarządzenie o przeprowadzeniu wyborów do momentu zgłoszenia list, ale dla kandydatów i tak nie stanowiło to żadnego problemu.