Przebywająca w czwartek w województwie opolskim Małgorzata Kidawa-Błońska swoją konferencję prasową rozpoczęła od komentarza na temat decyzji o przyznaniu literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk. Zdaniem polityk, jest to najlepszy dowód na to, że "Polacy mogą bardzo dużo, kiedy są wolni, niezależni i robią to, co potrafią najlepiej".
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na stanowisko premiera odniosła się do słów premiera PiS Jarosława Kaczyńskiego, który ocenił, że większość elit nie pracuje już dla przeciwników prawicy.
- Prezes PiS przestał być miłym starszym panem. Jarosław Kaczyński pokazał swoją prawdziwą twarz człowieka, który chce meblować nam wszystkim życie wedle własnej wizji, cofając nas do czasów PRL. Dla mnie jego słowa oznaczają, że zamierza piętnować miliony Polaków za to, że nie myślą tak jak on i jego ludzie - powiedziała.
Kidawa-Błońska apelowała do Polaków o masowy udział w wyborach. Jak przypomniała, w ostatnich wyborach prawie 52 procent wyborców zostało w domu.
- Skoro Polacy pójdą na wybory, będziemy widzieli, że to był świadomy wybór, a nie przypadek. Apeluję do Polaków, by wybrali nie szefa partii, która chce odbierać im prawa i wolności, który chce dzielić na lepszych i gorszych. Nie na tego, który wyklucza i mówi, że jedni są kolaborantami (...). My na to się nie zgadzamy. Wybierajcie kogoś, kto gwarantuje wam, tak jak ja, współpracę, porozumienie. Wybierzcie lidera opozycji, który chce działać z wami, a nie przeciwko wam. Nie pozwólmy się szantażować prezesowi, który mówi, że tylko działając razem z nim możemy realizować nasze marzenia. To są nasze marzenia, które wypracowujemy wspólnie i nikt nie może nam narzucać swoich rozwiązań. Polacy są wolni i będą wolni po wyborach 13 października, bo dokonają dobrego wyboru - powiedziała polityk KO.
Kidawa-Błońska zapowiedziała, że po wygranych wyborach chciałaby większego udziału kobiet w rządzie, gdyż jej zdaniem zasługują na to ze względu na posiadane kompetencje i kwalifikacje.