Jeśli Małgorzata Kidawa-Błońska ma wygrać wybory prezydenckie, to za jej plecami jako szef Platformy nie powinien stać Grzegorz Schetyna. Tu musi nastąpić zmiana. Warunkiem sukcesu pani marszałek jest silny mandat w kampanii wyborczej i silne wsparcie partii oraz elektoratu. To będzie możliwe wyłącznie przy realnej zmianie w samej Platformie. Jeśli wszystko zostanie po staremu, przegramy z kretesem najpierw wybory prezydenckie, a potem przyszłość Platformy – podkreśla Zdrojewski.
Mówiąc o Kidawie-Błońskiej senator PO podkreśla, że jej arystokratyczność przypomina mu arystokratyczność Paderewskiego. Można być na salonach, ale i tak najważniejszy jest ten obywatel, który ma najgorzej, najtrudniej. Chodzi o umiejętność dostrzegania i pochylenia się nad losem tych, którzy mają biedniej, trudniej, gorzej. Bardzo to cenię i wiem, że pani marszałek taką zdolność posiada – zaznacza kandydat na szefa Platformy.
Jestem przekonany, że wynik Kidawy-Błońskiej oznacza bardzo poważne osłabienie obozu Grzegorza Schetyny. To jest to drugie przesłanie, które płynie z naszych prawyborów - dodaje.
PO musi być wiarygodna, sprawniejsza, silniejsza. Musi posiadać wiarygodny przekaz dla Polaków, bo tego nam w ostatnich kampaniach brakowało. Albo będą zmiany, albo w końcu jako partia znikniemy – podkreśla rozmówcagazety.pl.